Po walce pszez jakiś czas grzebaliśmy zmarłych zbieraliśmy broń i rannych. Potem jednak musielibyśmy wyruszyć w drogę. Dowódca aligator zarządził że mamy się kierować na małą wioskę. I właśnie w takich sytuacjach kiedy czytelnik błaga abym był już w wiosce i poznał słowo miłość dzieje się coś nie tak. Pierwszy strzał w stronę naszego batalionu (a pszynajmniej to co ponim zostało) z niemieckiego pistoletu wydawałobysię wstrząsnął ziemią
TAK teraz my- ranni i zmęczeni mieliśmy walczyć z diabłami-ludzimi. Ale i tak wygraliśmy
Tylko zostało nas czterech : ja, dowutca aligator, bar i młody gunner. Gdy doszliśmy do wioski przyjęli nas pszyjaźnie (jeszcze tego by brakowało żeby nas zaczęli bić) weszliśmy do gospody i zamówiliśmy wodę ( nawet nie wiecie jak nam wtedy smakowała) Po ugaszeniu pragnienia rozglądnołem się po gospodzie wszystkie twarze muwiły " opowiec co się stało" tylko jedna... I właśnie wtedy zobaczyłem MIŁOŚĆJeśli wam się podoba to dajcie gwiazdkę. Będę wdzięczny
CZYTASZ
Miłość nie ma wojny
Romance22 letni Amerykanin Jack walczy na wojnie od 2 lat. Nie myślał że przytrafi mu się miłość a szczególnie z piękną niemiecką dziewczyną. Czy wojna może rozdzielić prawdziwą miłość?