Podniosłem się z ziemi, otrzepując od razu spodnie z pyłków kurzu. Zacząłem się rozglądać, gdy nagle usłyszałem donośny głos, który mówił, by wszyscy zebrali się na dziedzińcu.
Schyliłem się aby podnieść miecz, lecz gdy go tylko dotknąłem, ten skurczył się tworząc zawieszkę od naszyjnika. Założyłem owy przedmiot na szyję, po czym skierowalem się w stronę dziedzińca... Tylko, gdzie on tak w ogóle jest?
Szedłem korytarzem, gdy nagle ujrzałem drzwi, do których od razu podszedłem, z zamiarem otworzenia ich. Pchnąłem je, i gdy tylko uchyliły się szeroko, moim oczom ukazał się dziedziniec wypełniony ludźmi. Przekroczyłem próg, poczym zamknąłem wrota i udałem się w głąb tłumu.
Przystanąłem, wpatrując się w mównicę, przy której stanął mężczyzna, mający na oko czterdzieści lat. Poprawił mikrofon i zaczął mówić:
- Witam was serdecznie w mojej szkole, drodzy zgromadzeni. Jak się domyślacie, jestem dyrektorem tej placówki, a nazywam się Zhang Yxing - powiedział mężczyzna. Wszyscy się na niego patrzyli z zainteresowaniem.
Zastanawiam się, czy tylko ja pojawiłem się tutaj w niewiadomy sposób.
- Co my tu robimy? Jak się tu znaleźliśmy? Kiedy zostaliśmy zapisany do tej szkoły? - ktoś z tyłu zasypał pytaniami dyrektora, który zmuszony był przerwać swoją mowę. W sumie dobrze, że ktoś o to zapytał. W końcu dowiemy się co tutaj robimy. Ciekawe, co odpowie...
- To dobre pytanie, młody człowieku, lecz nie powinieneś komuś przerywać jego wypowiedzi - powiedział srogo pan Zhang, po czym zaczął nam wszystko tłumaczyć. - Otóż jest to szkoła dla ludzi, którzy posiadają pewne umiejętności. Tylko ci, którzy ją posiadają, mogą dostać się na teren szkoły, jak i do niej uczęszczać. Zapisani do tej placówki byliście już od swoich narodzin, bowiem już wtedy znane były wasze umiejętności. W tej szkole będziecie się uczyć jak macie kontrolować swoje moce, jak ich używać oraz ci, którzy jeszcze o tym nie wiedzą, że ją mają, będą mogli je odkryć. Jako, iż nie chcę przedłużać ani zanudzić was zbędnym gadaniem, dodam tylko tyle, że po lewej stronie na tablicy ogłoszeń wywieszone są informacje na temat klas, do jakich należycie oraz gdzie macie się obecnie udać. Życzę miłego dnia - powiedziawszy to, obrócił się napięcie i zszedł z mównicy.
Wszyscy jak jeden mąż ruszyli pod tablice ogłoszeń, aby zobaczyć, do której klasy przynależą. Ja dostałem się do klasy 1a i mam udać się do sali numer 305.
Znalezienie odpowiedniej sali zajęło mi dobre pięć minut. Byłem pewien, że dobrze trafiłem, ponieważ obok ciemno niebieskich drzwi wisiała tabliczka z napisałem: "305, klasa 1a". Zapukałem, lecz nie czekałem na jakiekolwiek zezwolenie. W klasie panował gwar, przez co nikt nie zauważył mojego wejścia. Nauczyciela jeszcze nie było, więc udałem się do ostatniej ławki pod oknem, która była oczywiście wolna. Dosłownie po chwili do klasy wszedł wychowawca.
----------------------------------
Dziękuję za sprawdzenie xjunsu!
No to w końcu pojawił się jakiś rozdział po tak długim czasie....
Moja wena jest leniwa....
YOU ARE READING
I'm stuck on you [Wolno Pisane]
FanfictionParing: Jikook "-co to za miejsce?- zapytał w myślach Jungkook spoglądając na wielkie łuki i kamienne drzwi." ~co do opisu to może go kiedyś zmienię...~