Prolog

338 19 36
                                    


Każdy chyba wie jak to jest, gdy słyszy się ostatni dzwonek. Każdy chyba jest świadomy jak cudowne są wakacje. Słońce, zabawa i spanie do dwunastej... Każdy jednak zna ten ból, gdy trzeba przymierzyć śnieżnobiałą koszulę. Jest to już symbol tego, że nadszedł kres odpoczynku. Teraz zamiast grzać słońce, uczniów nagrzeje stres przed tablicą, kartkówkami i nauczycielami, którzy tylko czekają, aby postawić im wielką, czerwoną jedynkę. W magicznym wymiarze nadszedł ten czas. W tym roku miało być jednak inaczej. Niestety "inaczej" wcale nie znaczyło lepiej. Powrót Valtora wstrząsnął całym wymiarem. Z wiadomości wynikało, iż czarnoksiężnik dokonał już pierwszego podboju. Zdobył Chmurną Wieżę. Dyrektorowie Alfei i Czerwonej Fontanny postanowili przygotować swoich uczniów na wojnę, która z całą pewnością kiedyś nastąpi. Tymczasem dyrektor Griffin gdzieś zniknęła. Wielu rodziców zrezygnowało z posłania swoich dzieci do szkół w Magixie. Nie zdziwiło by to nikogo. W końcu jaki rodzić wysłałby swoje ukochane dziecko na walkę z najpotężniejszym czarnoksiężnikiem? Niektórzy jednak dali się przekonać lub po prostu dziecko uciekło z domu. Ostatni dzień wakacji każdy przeznaczył na pożegnania z rodziną. Niektóre pożegnania były szczere i czułe, a inne natomiast zimne i formalne.

~Sofia Darkcode~

Siedziałam przy dużym stole w jadalni. Z mamą w ciszy spożywałyśmy śniadnie. Mama spoglądała na mnie z lekkim uśmiechechem, który odwzajemniałam.

[Mama] No, to idziesz do Alfei?

[Ja] Nie, idę do Chmurnej Wieży.

[Mama] Jak to? Ty do Chmurnej Wieży? Przecież sobie w niej nie poradzisz...

[Ja] Nie prawda! Jestem potężną czarownicą i udowodnię ci to!

[Mama] I o, to chodzi. - uśmiechnęła się lekko. - Będę za tobą tęsknić.

[Ja] A ja nie wiem, czy będę... - udałam, że się nad czymś zastanawiam.

[Mama] Ja ci dam! Zastanawiać się będzie... - zaśmiałyśmy się.

[Ja] Będę tęsknić, ale za niedługo się zobaczymy.

[Mama] Wiem. Jestem pewna, że Valtor się tobą dobrze zajmie...

[Ja] Z pewnością wiele się od niego nauczę...

[Mama] W to nie wątpię... Powrócił jeszcze potężniejszy niż wcześniej...

[Ja] Tak, słyszałam. Wiem, że posłał te wredne Chibi do szpitala...

[Mama] Całym szczęściem... Te czarodziejki naprawdę mnie irytowały...

[Ja] Mnie też... Te całe oklepane zagrywki... Głupkowate stroje, które wręcz kuły w oczy...

[Mama] Jak zgaduję pożegnałaś się już z Liliasą i Varią?

[Ja] Tak, przed śniadaniem poszłam do nich się pożegnać...

[Mama] No, oczywiście... Ze wszystkimi się żegnasz, ale z matką, to na końcu. - udała obrażoną, a ja się zaśmiałam.

Naprawdę będzie mi brakować rodziny, ale przynajmniej spędzę trochę czasu z Valtorem. W końcu bardzo dawno się nie widzieliśmy...

~Mephisto Black~

[Ja] Prax, błagam... Nie chcę z tobą walczyć...

Trzy Szkoły | Winx Club [Zapisy Zamknięte] | Z A W I E S Z O N EOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz