Rano wstałam pierwsza. Umyłam się i umalowałm oraz ubrałam czarny top i grafitowe spodnie.
Zeszłam na dół i postanowiłam zrobić naleśniki.
Kiedy zjadłyśmy śniadanie wyszłyśmy do szkoły. Dziewczyny szły powoli a ja musiałam zamknąć dom. Były jakieś 60 metrów od furtki. Kiedy ja przez nią przeszłam podjechło czarne auto, z którego wysiadł mężczyzna. Szedł w moim kierunku. Myślałam, że koło mnie przejdzie a on stanął za mną i przyłożył mi coś do ust i wsadził mnie do tego samochodu na tylnie siedzenie. Widziałam, że dziewczyny biegły w moją stronę, ale nie zdążyły. Chyba za snełam.
Obudziłam się w jakiejś piwnicy. Na suficie wisiał żyrandol. Żyrandol w piwnicy? Ok? Leżałam na kanapie. Gdzie mój plecak i telefon. Nagle światło zgasło. Wystraszyłam się. Do drzwi wiodły 10 stopniowe schody. Drzwi się otworzyły.
-Synu. Na dole masz niespodzianke.
-tato, ale mnie tam nie zamkniesz?
-nie.
-to zaświeć światło.
Światło rozbłysło na kilka sekund. Nie zobaczyłam kto tam stał, ale on zobaczył mnie.
-po co ją porwałeś.
-mówiłeś, że Ci dała kosza.
-no tak, ale to nie powód, żebyś ją porywał.
Znam ten głos . Światło znowu rozbłysło. Napakowany mężczyzna schodził po schodach. Skóliłam się w kulkę. Czego on ode mnie chce mam tylko 14 lat.
-porozmawiajmy jak ludzie.
-wypuść mnie z tąd nic wam nie zrobiłam.
-mój syn chodzi smutny przez ciebie.
Na schodach pojawił się on. Kuba. Idiota, który zasłaniał mi oczy.
-gdzie ja jestem. Pójde na policje. A ty Kuba czy jak ci tam czego ty ode mnie chcesz?
-wyrażaj się z szacunkiem do mojego syna! Zaczął wrzeszcześ a mi zaczeły płynoć łzy do oczu.
Mężczyzna wyszed zostałam z Kubą
-nie płacz.
-zostaw mnie.
-nie wiedziałem, że tata będzie chciał...
-spadaj. Wypuśćcie mnie.
-tak wiem. Masz tego Dominika. Najprzystojniejszy chłopak w szkole i wgl, ale masz z nim zerwać.
-chyba śnisz. Pewnie mnie szuka a ja siedze w jakiejś piwnicy i wrzeszczy na mnie jakiś przerośnięty mężczyzna i rozkazuje mi jego mały syn.
-jesteśmy z tego samego roku. Jestem o miesiąc starszy. I nie zrywaj z nim od razu na razie będziesz się ze mną przyjaźnić a później będziesz moją dziewczyną.
-hahaha.
Znowu przyszedł ten mężczyzna.
-Dominik Cię nie szuka. Twoje koleżanki widziały tylko jak odjechał samochód. Twoich rodziców nie ma w domu. I wszyscy dostali sms'a, że jesteś na drugim końcu miasta z przyjacielem z obozu.
Splułam mu twarz a on wzioł zamach i uderzył mnie w udo.
-aaaa.
-posiedzisz tutaj do jutra i jak się zgodzisz to wrócisz do szkoły z nowym przyjacielem, a jak nie to zostaniesz tu długo.
Wyszli. Drzwi zamknęły się. Ból nie chciał ustąpić. Myślałam czy się zgodzić. I wymyśliłam, że się zgodze. Jutro mam iść z Dominikiem na te urodziny do jego kuzyna. Jak mnie wypuszczą to powiem wszystko rodzicom
Siedziałam tu już starsznie długo. Naszczęście zostawili mi światło. Drzwi znowu się otworzyły weszedł tata Kuby i zapytał się czy już się namyśliłam z jego propozycją. Pokiwałam tylko głową. A on powiedział, że jestem grzeczną dziewczynką. I rzucił mi plecak.
Kiedy wyszedł podeszłam do plecaka. Noga mnie nadal bolała.
Tak był to mój plecak. Zamiast książek były tam tylko ubrania i moja bielizna.
Był u mnie w domu i grzebał w moich rzeczach. Przebrałam się w nowe ubrania i poszłam spać.
Rano obudziłam się w swoim pokoju. Przebrana w piżame. Pewnie był to tylko sen. W tedy weszedł do pokoju mężczyzna również napakowany i zawołam jakiegoś rudego. Weszedł tata Juby. Oni widzieli mnie nago? Ale pod piżamą miałam swoje ubrania więc starasznie dziwnie się czułam.
-jesteś u siebie w domu nie próbuj uciec. Moi ludzie będą cię pilnować.
------------------------------------------
Hejka...
Rozdział dosyć ciekawy.
Naszła mnie wena żeby coś nowego dodać.
Ale nie martwcie się......
Miłego........
#sprawdzony
CZYTASZ
Miłosne rozterki
Teen FictionOpowieść o 14 letniej zakochanej dziewczynie, która nigdy nie pomyślała by , że ktoś taki jak on mógł się w niej zakochać i jeszcze cała reszta, która pojawia się znikąd i komplikuje jej życie... Książka nie jest jakoś mega świetna, jednak może się...