Rozdział 17

123 3 0
                                    

-Claudia!-usłyszałam krzyk Tyler'a który mnie wyrwał z mojego transu. Harry.

-Jezu nie krzycz mi w ucho.-powiedziałam szeptem zakrywając ucho ręką. Na co Tyler się zaśmiał.

- Nie zmieniłaś się.- przytulił mnie.

-Coś się stało?- zapytałam odrywając się od chłopaka.

-No gadaliśmy o trawce oraz o twojej pomocy z jej sprzedażą...-tłumaczył, kiedy nagle mi się przypominało dlaczego „zniknęłam"

Zgodziłam się żeby sprzedać trawkę dla Harry'ego.

Ładnie Claudia, Ładnie.

-Słuchasz mnie wogóle?- zapytał Tyler pstrykając palcami palcami wokół mojej twarzy.

-T-tak.-odpowiedziałam i szybko wstałam, skierowałam się do kuchni, a tam wzięłam szklankę, wlałam do niej wodę a następnie ją wypiłam.

-Powiesz mi dlaczego tak zareagowałaś?-zapytał czarno włosy opierając się o blat kuchenny.

-Zareagowałam tak.- zaciągnęłam się powietrzem- Ponieważ Harry Styles to mój były chłopak, z którym mam dosyć ciężką przeszłość.- zaczęłam tłumaczyć kiedy mi przerwał.

-No ale dlaczego zerwaliście?- złapał się za brodę.

Zaczęłam mu wszystko opowiadać, z czego jestem dumna bo nie wyleciała ze mnie żadna łezka. Ominęłam fakt że Harry mnie dzisiaj praktycznie porwał, nie musi tego wiedzieć. 

-O kurwa.- chwycił za szklankę wody, wypełnił ją i wypił.

-Dokładnie, idealne słowo.-odpowiedziałam wyrywając moją szklane odkładając ją do zlewu.

-Jeśli nie chcesz to nie musisz sprzedawać tej trawki.- zasugerował dotykając mojego ramienia.

-Nie, nie, jest okej- dotknęłam jego ramienia.- Muszę  odnowić stary zawód.-odpowiedziałam uśmiechając się. Myśl o sprzedawaniu, sprawia mi uśmiech na twarzy, dzięki sprzedaży poznałam bardzo dużo. Raz sprzedałam nawet dla Kim Kardashian.

-No dobra, to ja pójdę po towar a ty tu poczekaj.-powiedział wychodząc z kuchni, kiedy zniknął mi z pola widzenia podeszłam do zdjęć wiszących na ścianie między jadalnią a kuchnią. Było ich pełno, od dzieciaka do dorosłego, lecz jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. Moje zdjęcie z Mike'm.

Mike Anderson to był nasz stary przyjaciel, ciagle się trzymał z Gilinsky'm i Tyler'm, wszystko było jak z bajki, kiedy pewnego dnia wracaliśmy wszyscy ze szkoły, jakiś naćpany uczeń wziął samochód nauczyciela i zabił nam Mike'a, a my wszyscy to widzieliśmy. Pojedyncza łza poleciała po moim policzku, kiedy poczułam coś na moim ramieniu. Odwróciłam się, odrazu przytuliłam Tyler'a.

-Tęsknie za nim.-powiedziałam, wycierając łzy o bluzkę Ty'a. Spojrzał na materiał a następnie na moje zapłakane oczy, zaśmiał się.

Kurwa, dlaczego zrobiłam się taka wrażliwa?

-Ja tez za nim tęsknie.- poczułam ciężkie wytatuowane ramiona chłopaka które mocniej ściskają moje ciało.

- Odwieziesz mnie do domu?- zapytałam odsuwając się do chłopaka. Kiwnął głową i chwycił moją rękę.

Little princess |Cameron Dallas|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz