-Claudia!-usłyszałam krzyk Tyler'a który mnie wyrwał z mojego transu. Harry.
-Jezu nie krzycz mi w ucho.-powiedziałam szeptem zakrywając ucho ręką. Na co Tyler się zaśmiał.
- Nie zmieniłaś się.- przytulił mnie.
-Coś się stało?- zapytałam odrywając się od chłopaka.
-No gadaliśmy o trawce oraz o twojej pomocy z jej sprzedażą...-tłumaczył, kiedy nagle mi się przypominało dlaczego „zniknęłam"
Zgodziłam się żeby sprzedać trawkę dla Harry'ego.
Ładnie Claudia, Ładnie.
-Słuchasz mnie wogóle?- zapytał Tyler pstrykając palcami palcami wokół mojej twarzy.
-T-tak.-odpowiedziałam i szybko wstałam, skierowałam się do kuchni, a tam wzięłam szklankę, wlałam do niej wodę a następnie ją wypiłam.
-Powiesz mi dlaczego tak zareagowałaś?-zapytał czarno włosy opierając się o blat kuchenny.
-Zareagowałam tak.- zaciągnęłam się powietrzem- Ponieważ Harry Styles to mój były chłopak, z którym mam dosyć ciężką przeszłość.- zaczęłam tłumaczyć kiedy mi przerwał.
-No ale dlaczego zerwaliście?- złapał się za brodę.
Zaczęłam mu wszystko opowiadać, z czego jestem dumna bo nie wyleciała ze mnie żadna łezka. Ominęłam fakt że Harry mnie dzisiaj praktycznie porwał, nie musi tego wiedzieć.
-O kurwa.- chwycił za szklankę wody, wypełnił ją i wypił.
-Dokładnie, idealne słowo.-odpowiedziałam wyrywając moją szklane odkładając ją do zlewu.
-Jeśli nie chcesz to nie musisz sprzedawać tej trawki.- zasugerował dotykając mojego ramienia.
-Nie, nie, jest okej- dotknęłam jego ramienia.- Muszę odnowić stary zawód.-odpowiedziałam uśmiechając się. Myśl o sprzedawaniu, sprawia mi uśmiech na twarzy, dzięki sprzedaży poznałam bardzo dużo. Raz sprzedałam nawet dla Kim Kardashian.
-No dobra, to ja pójdę po towar a ty tu poczekaj.-powiedział wychodząc z kuchni, kiedy zniknął mi z pola widzenia podeszłam do zdjęć wiszących na ścianie między jadalnią a kuchnią. Było ich pełno, od dzieciaka do dorosłego, lecz jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. Moje zdjęcie z Mike'm.
Mike Anderson to był nasz stary przyjaciel, ciagle się trzymał z Gilinsky'm i Tyler'm, wszystko było jak z bajki, kiedy pewnego dnia wracaliśmy wszyscy ze szkoły, jakiś naćpany uczeń wziął samochód nauczyciela i zabił nam Mike'a, a my wszyscy to widzieliśmy. Pojedyncza łza poleciała po moim policzku, kiedy poczułam coś na moim ramieniu. Odwróciłam się, odrazu przytuliłam Tyler'a.
-Tęsknie za nim.-powiedziałam, wycierając łzy o bluzkę Ty'a. Spojrzał na materiał a następnie na moje zapłakane oczy, zaśmiał się.
Kurwa, dlaczego zrobiłam się taka wrażliwa?
-Ja tez za nim tęsknie.- poczułam ciężkie wytatuowane ramiona chłopaka które mocniej ściskają moje ciało.
- Odwieziesz mnie do domu?- zapytałam odsuwając się do chłopaka. Kiwnął głową i chwycił moją rękę.
CZYTASZ
Little princess |Cameron Dallas|
Fanfiction„Pociągnęłam za spust. Jak ja długo na to czekałam." Claudia, największa suka na świecie. Jest bez serca, uwielbia adrenalinę, kocha swojego brata oraz swój ukochany motor. Cameron, największy dupek na świecie. Ma ukochaną dziewczynę Hailey, którą k...