TWENTIETH DREAM;

1.4K 214 61
                                    

TWENTIETH DREAM !
(22-05-2011)

ostatni dzień życia na tej planecie. nie wiem, czy cieszyć się, czy może płakać. nie wiem nic, Zayn.

jesteś jedną z najważniejszych dla mnie osób, od ponad trzech lat. zawsze miałam w tobie oparcie. nawet wtedy, kiedy nie rozmawialiśmy.

chciałabym, urodzić twoje dzieci, najlepiej bliźniaki.

chciałabym, wziąć z tobą ślub.

chciałabym, żebyś mnie kochał.

chciałabym, abyś wiedział kim jestem.

chciałabym, móc przytulać się do ciebie co noc, ale w trumnie cię ze mną nie będzie, prawda?

nie czuj się winny mojej śmierci, to nie twoja wina.

będę tęsknić.

a, i zapomniałabym o najważniejszym.

JESTEŚ MOIM DWUDZIESTYM MARZENIEM, ZAYN.

najszczerszym i najbardziej nieosiągalnym marzeniem.

kocham cię.

twoja po grób,
Sunny

☆~

serce w piersi chłopaka stanęło, a on nie potrafił wydusić z siebie ani jednego słowa.

trzymał w dłoni karteczkę, od dziewczyny, która zmarła, podczas jej pisania.

nie mógł powiedzieć nic na swoją obronę. nie miał pojęcia, dlaczego to właśnie on stał się osobą, w której zakochana była sunny.

był wyniszczonym nastolatkiem, a ona straciła na niego swój czas.

chciał przeprosić ją za wszystko co zrobił i czego nie zrobił.

na korytarzu rozległ się dźwięk dzwonka, oznajmiającego godzinę tortur, czyli tak zwanej matematyki.

przetarł opuchnięte oczy i udał się do klasy, po której rozchodziły się rozmowy o jelenie parker, która nie przyszła do szkoły.

nie miał pojęcia dlaczego rozmawiali akurat o niej, skoro nikt przecież się nią tam nie interesował.

nikt, oprócz nialla horana, który siedząc w ostatniej ławce przy oknie, łkał cicho do plecaka, starając się nie zwracać na siebie uwagi.

zayn, usiadł na krześle przy ławce, po której zaczął bazgrać długopisem.

dzień dobry, dziecipowiedziała pani rosalie, której zwykle uśmiech nie schodził z twarzy.

w tamtym momencie oczy nauczycielki były opuchnięte i podkrążone, od płaczu.

dlaczego więc wcześniej płakała?

może wiecie, albo nie, ale ━ powiedziała, a głos na końcu zaczął się załamywać. ━ wasza koleżanka z klasy, jelena, była bardzo chora i...

━ umarła ━ wtrąciła ana, a pani rosalie poprawiła okulary znajdujące się na jej zgrabnym nosie. kobieta przytaknęła lekko głową, wybuchając niepowstrzymanym płaczem.

chciałabym, abyśmy okazali jej odrobinę szacunku, poprzez modlitwędodała nauczycielka, składając dłonie przygotowując się do modlitwy.

powoli wszyscy wstali z miejsc, a zayn nie potrafił okiełznać bólu, jaki ogarnął go w tamtej chwili.

jelena parker ━ tak się nazywała.

po chwili złożył dłonie w ten sam sposób jak jego rówieśnicy.

nigdy się nie modlił, ale obiecał sobie, że musiał to zmienić.

dla niej, ponieważ wiedział, że byłaby z niego dumna.

☆~


20 DREAMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz