21/Real

1.3K 84 6
                                    

Lauren P.O.V

Siedząc już w samochodzie, wpisałam w nawigację adres Camili i ruszyłam.
Nie mieszkała daleko, po dziesięciu minutach jazdy byłam pod wskazanym przez Dinah domem.
Wyszłam z auta dość szybko i podeszłam do drzwi.

Zapukałam kilka razy i z nerwów przeczesałam ręką swoje czarne włosy. Po chwili w drzwiach pojawiła się niższa o kilka centymetrów szatynka o pięknych czekoladowych oczach.

- Hej Camz - Uśmiechnęłam się szeroko, otwierając ramiona i przyciągając dziewczynę do uścisku.

- Hej Lauren - Powiedziała cicho w moją szyje, nie odsuwając się ode mnie ani na krok.

- Nie obrazisz się jeśli cię gdzieś zabiorę? - Zapytałam opierając brodę na jej głowie.

- Nie - Szepnęła cicho odsuwając się ode mnie.

- Więc zapraszam - Powiedziałam podchodząc z dziewczyną do samochodu i otwierając przed nią drzwi.
Obeszłam szybko pojazd i szybko znalazłam się na miejscu kierowcy.
Dzieczyna wyglądała na dość spiętą ale ciągle się uśmiechała.

- Wszystko okey? - Zapytałam z nutką niepokoju zerkając na dziewczynę.

- Tak, tylko dalej nie mogę uwierzyć że jednego dnia po prostu spotykam cię na mieście a drugiego dnia przyjeżdżasz pod mój dom i gdzieś mnie zabierasz, nie mogę w to uwierzyć- Na policzkach dziewczyny pojawiły się dość wyraźnę rumieńce które próbuje zakryć włosami.

- Jak widzisz nie które marzenia się spełniają - Zachichotałam parkując samochód.

Wyszłam szybko i otworzyłam dziewczynie drzwi podając dłoń a jej rumieńce się powiększyły.

- Uroczo ci z rumieńcami - Powiedziałam przyglądając się dziewczynie.

- Dz-Dzięki - Uśmiechnęła się lekko.

Nie puszczając dłoni dziewczyny ruszyłam w stronę parku.
Po kilku chwilach marszu byłyśmy w najbardziej oddalonej części parku gdzie nie było już lamp.
Usiadłyśmy na ławce patrząc na słońce które powoli chowało się za horyzont.

- Zaraz będzie zachód słońca - Szepnęła dziewczyna.

- Wiem, dlatego cię tu zabrałam - Powiedziałam równie cicho co ona.

Dziewczyna po chwili niepewnie się do mnie przysunęła i położyła głowę na moję ramię.

- Dlaczego ja? - Zapytała cicho nie odrywając wzroku od powoli zachodzącego słońca.

- Co? - Zapytałam nie rozumiejąc o co jej chodzi.

- Masz tyle fanów i fanek a napisałaś, przyjechałaś i jesteś ze mną - Mówiła cicho.

- Masz coś w sobię Camz - Szepnęłam dziewczynie do ucha powoli obejmując ją w tali.

- Coś co mnie do ciebie przyciąga - Stwierdziłam przyglądając się dziewczynie która mocniej wtuliła się w mój bok.

Dziewczyna nie odzywała się przez dłuższą chwilę. Aż poczułam że delikatnie drży. Odsunęłam się na chwilę od dziewczyny wstając i podając jej dłoń. Stałyśmy na przeciwko siebię a Camila rzucała mi niezrozumiałe spojrzenie. Zdjęłam z siebię skórzaną kurtkę i zarzuciłam szatynce na ramiona.

- Myślę że powinnyśmy wracać robi się chłodno - Stwierdziłam przyglądając się dziewczynie.
Lekki blask księżyca oświetlający jej twarz. Dodawało jej to nutki tajemnicy ale i ogromnego uroku.
Camila pokiwała delikatnie głową, a ja objęłam ją w talii
Wolnym krokiem dalej przytulone szłyśmy przez już lepiej oświwtlony park w stronę mojego samochodu.
Wszystko odbywało się w ciszy, komfortowej ciszy.

Otworzyłam dziewczynie drzwi a sama udałam się na miejsce kierowcy.

- Dziękuję - Powiedziała cicho gdy włączyłyśmy się do ruchu.

- Za co? - Zapytałam zerkając na dziewczynę.

- Za to że spędziłaś ze mną czas - Powiedziała patrząc w moją stronę.

- Ta ja dziękuję - Powiedziałam parkując pod domem szatynki.

Wysiadłam szybko i otworzyłam przed nią drzwi. Będąc przed drzwiami jej domu spojrzałam na nią lekko z góry i przytuliła.

- Mam nadzieje że kiedyś to jeszcze powtórzymy - Szepnęłam dotykając lekko ustami jej ucho, na co dziewczyna delikatnie zadrżała.

- Też mam taką nadzieję - Odpowiedziała odsuwając się ode mnie.

Spojżałam dziewczynie w oczy, od razu zmiękły mi kolana. Jej oczy o tak pięknej barwie gorzkiej czekolady, mogłabym wpatrywać się w nie godzinami. Po chwili przysunęłam się do dziewczyny, z każdą sekundą coram bardziej nie odrywając wzroku od jej oczu w których zdążyłam już utonąć. Gdy byłyśmy bardzo blisko siebię, tak że czułam gorący i szybki oddech Camili na swojej twarzy.

Dziewczyna położyła mi ręcę na torsie i lekko od siebię odsunęła.

- Przepraszam Lo, nie mogę - Wymamrotała chowając twarz we włosach.

- Spokojnie Camz, poczekam dla ciebie warto - Uśmiechnęłam ujmując jej dłoń w swoją na co podniosła na mnie swój wzrok. Pocałowałam delikatnie zewnętrzną część jej dłoni.

- Dla ciebie warto - Uśmiechnęłam się do dziewczyny i aby po chwili odjechać spod jej domu w kierunki mojego.

Te Amo Mi AmorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz