13.

2.3K 141 13
                                    

Scarlett

-Pożyczysz mi długopis? - zapytałam swoją przyjaciółkę.

-Nie wzięłaś piórnika?- zdziwiła się Rebecca. Fakt, nigdy go nie zapominam.

-Zostawiłam wczoraj u Justina.- wyjaśniłam.

-Byłaś u niego!? Koniecznie musisz mi wszystko opowiedzieć.- powiedziała podekscytowana. Już więcej nie rozmawiałyśmy, żeby nauczyciel się nas nie czepiał. Stwierdziłam, że opowiem im wszystko na stołówce, jak zawsze.

***

-Chce wiedzieć wszystko.- powiedziała Tiffany, dosiadając się obok mnie. Na przeciwko od razu pojawiła się Rebecca i obie miały głupie uśmieszki.

-Co konkretnie?- zapytałam udając, że nie wiem, o co im chodzi.

-Przecież wiesz! - oburzyła się blondyna -Byłaś u Biebera.

-Tak, byłam. - odpowiedziałam krótko. Przyjemnie było patrzeć na ich miny żądne nowych ploteczek. Jak ja kocham drażnić się z ludźmi.

-Powiedz coś wreszcie. Zaraz umre z niewiedzy!- to było nieco przerażające. Chyba nie da się być bardziej ciekawskim niż Tiffany.

-Po prostu pomagał mi z matematyką i jak wychodziłam to zapomniałam piórnika. - wzruszyłam ramionami.

-Naprawdę? To były zwykłe korki?- zdziwiła się - Rebecca szczęśliwie wykrzykiwała, że byłaś u Biebera, więc myślałam, że przeszliście na dalszy etap.

-Wykrzykiwała?- dopytałam.

-Wcale nie.- oburzyła się dziewczyna.

-Właśnie, że tak. Jestem pewna, że słyszał nas cały korytarz. Narobiłaś takiej histerii.

-O boże. Czy wy nie możecie być choć trochę dyskretne? Teraz już na pewno wszyscy o tym wiedzą.

Dziewczyny spojrzały po sobie ze skruszonymi minami. Utrudniły mi zadanie.
Bieber pomyśli, że jestem psycholką, która chwali się przyjaciółką, że u niego była. Świetnie!

Wstałam od stołu i ruszyłam do wyjścia ze stołówki. Na pewno jestem już spalona w oczach tego chłopaka. Nie ma szans na dalsze kroki.

Szłam powoli korytarzem, kierując się pod klasę, gdzie będzie moja następna lekcja.
Wzrok ludzi trochę mnie onieśmielał. Wszyscy już wiedzą.
Droga nagle stała się o wiele dłuższa. Czułam na sobie palące spojrzenia wszystkich uczniów, których mijałam.
Doszły do tego nawet szepty. Starałam się to ignorować, ale wtedy przerodziło się to w głośną rozmowę.
Słyszałam jak wszyscy mówili o tym, że pewnie puściłam się z Bieberem.
Zabawne, jak ludzie potrafią wszystko przekręcić.

Zadzwonił dzwonek i wszyscy zebrali się pod klasą. Nauczyciel wpuścił nas do środka i wszyscy usiedli na swoich miejscach.
Lekcja się zaczęła i wydawałoby się, że wszyscy już mi odpuścili.
Nic bardziej mylnego.

Pogardliwe uśmieszki i spojrzenia wszystkich dalej były mi posyłane.
Trudno mi było skupić się na lekcji.
Pech chciał, że była to matematyka i miałam odpowiadać, żeby poprawić choć jedną ocenę.
Nauczyciel był przekonany, że wszystko umiem.
Byłam przygotowana, ale bałam się tego jak cholera.

Zaczął podawać mi zadania, a ja dosłownie każde robiłam źle. Wszyscy w ławakach cicho ze mnie szydzili. Przejmowałam się tym. Kilka razy usłyszałam nawet, że określono mnie dziwką. Ręce trzęsły mi się ze zdenerwowania.
Wzięłam drżący wdech, ale nic nie pomagało.

-Johnson, miałaś to na dzisiaj umieć. - westchnął pan Black. - Justin niczego cię nie nauczył?

-Byli zajęci czymś innym profesorze.- cała klasa wyczuła podtekst w tym zdaniu i momentalnie wybuchnęła śmiechem.
Pobiegłam do swojej ławki i wzięłam swoje rzeczy. Słyszałam jak nauczyciel próbuje zapanować nad sytuacją, uciszając tą bande przygłupów i wykrzykując moje imie, ale ja się tym nie przejmowałam.

Wybiegłam z klasy, a korytarz miałam rozmazany od łez, które nie chciały przestać spływać po mojej twarzy. Oficjalnie zostałam dziwką Biebera. Teraz dla wszystkich jestem zwykłą szmatą, bo wyciągnęli pochopne wnioski.
Może i go podrywam, ale mam szacunek do siebie i nie wskakuje facetą do łóżka po kilku rozmowach.

Całkowicie rozemocjowana wbiegłam do kantorka i usiadłam na podłodze pod ścianą. Nie chciałam nawet świecić światła.
Czułam się, jak nic nie warte gówno.
Jestem z pozoru osobą odważną i wydawać by się mogło, że nie ruszają mnie głupie komentarze wszystkich wokół, ale prawda jest taka, że też jestem człowiekiem i to cholernie wrażliwym.
Nie jestem ze stali. Nawet moje przyjaciółki nie znają mojego prawdziwego wnętrza.
Nikt! I nikt nigdy nie pozna...

__________

To się porobiło...

Uwaga! Zdradzam, że w następnym rozdziale będzie perspektywa Justina!

I pytanie...

Chcecie jutro rozdział?

Dajcie znać,  że tu jesteście 💞

Operacja Podryw | Justin Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz