Cały następny dzień postanowiłam spędzić w bibliotece. Więc wstałam o 8:00. Wyruszyłam zaraz po przebudzeniu się. Znowu zaczęłam czytać PAMIĘTNIK. Wpis po wpisie, wpis po wpisie. Postanowiłam poszukać imienia i nazwiska kobiety, która napisała ten PAMIĘTNIK. Otworzyłam ostatnią stronę. Był tam podpis, trochę rozmazany. Wiesława Letocha
Zdawało mi się, że te nazwisko obiło mi się o uszy. Pomyślałam, że może sąsiedzi będą wiedzą kto to jest. Ustałam przy drzwiach drewnianego domku i zapukałam dwa razy. Otworzyła staruszka.
- Dzień dobry. - powiedziałam
- Witam.
- Czy zna pani Wiesławe Letoche?
- Tak! Oczywiście. Coś się stało?!
- Nie! Nic, lecz ostatnio znalazłam jej PAMIĘTNIK. Chciałabym jej go oddać.
- Niestety, to niemożliwe bo Wiesia wyprowadziła się z tej okolicy już bardzo dawno temu. Mogę wiedzieć gdzie znalazłaś ten PAMIĘTNIK.
- Tak! Jasne, tu na przeciwko w tym opuszczonym budynku.
- Mogłabyś mnie tam zaprowadzić.
- Dobrze
Poszłyśmy. Otworzyłam szufladkę i wyjełam PAMIĘTNIK. Dałam go starszej kobiecie. Ona zaczęła czytać. W pewnym momencie zdziwiłam się, bo po pomarszczonym policzku spłyneła łza.
- Coś się stało?
- Nie po prostu Wiesia to moja siostra. Ja nie mogę żyć bez niej.
- Wie pani gdzie teraz mieszka pańska siostra?
- Oczywiście. W Berlinie.
- Nie chce pani jej odwiedzić.
- Bardzo chcę, ale nie mam pieniędzy na dojazd tam.
- Mam do pani jeszcze dwa pytania. Dlaczego ten PAMIĘTNIK jest właśnie tu a nie w domu pani siostry?
- Wiesia prowadziła tę bibliotekę. Tu spędzała całe dnie. Ja tylko widziałam jak wchodzi o 8:00 ,a wychodzi o 20:00.
- I drugie. Bardzo zainteresowały mnie wpisy pani Wiesławy. Chciałabym ją odwiedzić. Najchętniej zrobiłabym to z panią, zgadza się pani?
- Naprawdę?! Świetna nowina. Jest pani przemiła.
CZYTASZ
Pamiętnik
Short StoryLuisa przechadzając się po chodniku, ujrzała ogromny budynek. Dzwi były zaklejone, a okna po wybijane. Luise interesuje zawartość czterech ścian.