Kiedy umrę, gdy nastąpi kres moich dni,
Gdy mój trybik wypadnie z machiny wszechświata,
Gdy moje ciało zgnije i obróci się w pył
Dostąpię wieczności.
Stanę się gwiazdą, obłokiem, planetą,
Królem, cesarzem, oprawcą, żebrakiem.
Będę przemierzającą bezkresy kometą
Nareszcie wolny.
Będę nieśmiertelny, a jednak umarłem
Stale zmieniając formę istnienia
I choć własne imię za sobą zatarłem
To nadal jestem.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiersz o śmierci i o tym, że w przyrodzie nic tak naprawdę nie ginie.
YOU ARE READING
Refleksje Wszelakie
PoetryTomik wierszy refleksyjnych, o życiu, śmierci, przemijaniu...