"-pasztet na promocji- odrzekł wreszcie"
(dop.perpul: tytuł mówi sam za siebie więc w sumie nie musicie czytać)
Spoglądała na niego namiętnie stojąc w miejscu. Był całkiem nagi, ale nie wyglądał na zawstydzonego, wręcz przeciwnie obdarowywał ją zachłannym spojrzeniem. Oboje stali jak zahipnotyzowani i czekali aż ktoś z nich zrobi pierwszy krok. Zbigniew lekko poprawiła swoją czapkę z Kelwina, aby zwrócić uwagę tajemniczego chłopaka bo w końcu on miał taką samą,ale na nim prezentowała się lepiej. Nagle chłopak ją poderwał i to swojsko bo on także wykonał tę czynność. Robił to z takim wdziękiem i precyzją, że Zbigniew posłała mu lekki uśmiech i poprawiła niesforną grzywkę. Chłopak na przeciwko także to zrobił "jaki on jest zadziorny" zaśmiała się w duchu Zbigniew. Teraz czekała aż on wykona pierwszy ruch w końcu to on był w jej łazience całkiem nagi. Jednak ten nic nie robił. Poprostu stał i śledził jej wzrok.
- Ej no lol gościu jak mam być twoja to mnie podrywaj a nie stoisz i się patrzysz! Śmieszy cię to?!? No gadaj! - po godzinie Zbyszek nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć. Chłopak także ruszał ustami ale nie wydał żadnego dźwięku. Widocznie chciał coś powiedzieć ale ona mu przerwała.... Czuła się źle. podeszła do niego i lekko musnęła jego wargi.
-Smakujesz jak poranne lustro - szepnęła ale ten tylko się uśmiechał.-mam pomysł! -krzykła ochoczo- zarobimy zawody na mruganie bo nudny jesteś trochę ale co tam! To...ras...dfa...czy!Z ogromnym zapałem wpatrywali się w siebie i nikt nie odważył się mrugnąć. Oczy Zbigniewa piekły ją ale nie dawała za wygraną. Nagle do łazienki weszła jej mama i o dziwo do chłopaka także przyszła jakaś kobieta.
- lol Zbigniew szypko zara szkoła!
- wiem mamke lel. - gdy mama wyszła dziewczyna pożegnała się z chłopakiem.
CZYTASZ
LISTFA PRZEZNACZENIA
Teen FictionW KRAINIE SUPER BOHATERÓW KAŻDY DOATAJE SWUJ KŁIRK CZYLI SUPER MOC. JEST ICH CHUJ DUŻO ALE TYLKO JEDEN JEST NAJZAJEBISTRZY I JEST TO: LISTWA PRZEZNACZENIA