2 miesiące później...
Siedzę w ciszy z moim squadem czyli Penelopką, Barbie i Kenem na tarasie mojego wypasionego domu. Jedyne co słychać to szum morza. Nagle ciszę tą przerywa Barbie.
- Ewelinka masz szluga?
- Mam.
- Daj.
- Spoko bierz - odparłam na co Barbie od razu wyciągnęła rękę po papieroska.
- Barbie miałaś nie palić - odezwał się Ken.
- Kurwa Ken ile razy mam ci powtarzać że nie będziesz mi życi układać???!!!! - oburzyła się Barbie.
- Ej mordy spokój - odezwała się Penelopka.
- Masz rację już nie będę - odezwał się Ken - wybacz mi Barbie.
- Spoks.
- Ej słyszeliście to? - wstałam ze zdziwienia.
- Co? - odpowiedzieli chórem.
- Chyba coś uderzyło w ziemię. Pójdę sprawdzić a wy tu zaczekajcie.
- Ok - odpowiedzieli.
Wyszłam przed dom. To co zobaczyłam przyprawiło mnie o drgawki. A nie to tylko napad epilepsji no tak XD. W ziemię uderzył statek kosmiczny a z tego statku wysiadł nikt inny jak MÓJ EUSTACHY!!!