Możecie

28 2 3
                                    

W tym samym czasie, Maciek odprowadził Patrycję niemalże pod zamek. Z wiadomych już dla niej powodów, nie mógł za bardzo zbliżać się pod posiadłość wampirów.

Dla dziewczyny nie pojęte było to, że jednego dnia spotkała pięknookiego chłopaka, wyznała mu swoją straszną tajemnicę, a on odwdzięczył się jej, opowiadając swój sekret. Myślała, że przyjaźń wampirzycy i człowieka jest niemożliwa, jednak teraz widzi, że jest coś bardziej nierealnego - znajomość wampira i wilkołaka. Wampirzyca z dynastii Farflów, znienawidzonej przez wszystkie możliwe stworzenia, miałaby utrzymać kontakt z wilkołakiem? Byłaby to hańba dla całej rodziny. Oznaczałoby to też słabość rodu, na co matka Patrycji nie mogła sobie pozwolić. Dziewczyna potrafiła sobie wyobrazić reakcję Pauliny, gdyby ta dowiedziała się o tym incydencie.

-Poradzisz sobie dalej? - Spytał z troską w głosie Maciek.

Patrycja stała dzielnie z Jakubem, leżącym na jej ramieniu.

-Jakoś dam radę, muszę. - Westchnęła.

Dziewczyna odwróciła się i zrobiła krok w stronę domu.

-Nie zobaczymy się już? - Zapytał z zawodem Maciek.

Patrycja zdążyła pogodzić się z tym koszmarnym faktem, ale wrócił, co nie było miłe. Stanęła jak wryta, a w jej oczach zaczęły zbierać się łzy.

-Wychodzi na to... że nie. - Powiedziała, z trudem powstrzymując płacz.

-Nie, bo nie chcesz czy nie, bo nie możemy? - Chłopak drążył temat.

-Chcę! Oczywiście, że chcę, ale nie możemy.

-Możecie. - Cicho odezwał się Jakub.

-Nie, nie możemy. - Patrycja cicho skarciła wuja. - Ocknąłeś się! Możesz iść sam? Będę cię asekurowała w razie czego. - Powiedziała tym razem głośniej.

-Mogę iść sam, ale będziesz musiała mi trochę pomóc. - Jakub wsparł się na ramieniu Patrycji. - Mogę wam trochę ułatwić spotkania, będę cię krył.

-Patrycja nie chce. Rozumiem to i nie dziwie jej się, w końcu poznała moją obrzydliwą naturę. - Odezwał się Maciek, o którym chwilowo zapomniano.

-To nie tak. - Dziewczyna wpatrywała się w piękne, siwe oczy i pragnęła by zrozumiały prawdę. - Nie chodzi o to, że nie chce. Moja matka...

-Matka Patrycji - straszna jędza, nie toleruje, bez urazy, waszej rasy. - Wyjaśnił Jakub.

-Tak wiem, ojciec opowiadał mi o waszej dynastii.

-Ujme to inaczej, ogólnie inne rasy toleruje, stara się, ale waszej nienawidzi.

-A co myśmy takiego jej zrobili?

-Tego nie wie nikt.

-A wszyscy cierpią. - Dodała smutno Patrycja.

Przez chwilę panowała cisza, ponieważ każdy zagłębił się we własnych przemyśleniach.

-Patrycja... musimy się zbierać. - Z zamyślenia pierwszy wyrwał się Jakub.

-Tak właśnie, czas już na nas. - Przytaknęła Patrycja.

-Czyli już się więcej nie spotkamy. - Maciek popatrzył w oczy dziewczyny ze smutkiem.

-Spotkacie się, zadbam o to. - Jakub uśmiechnął się pocieszycielsko.

-O co zadbasz?

Przerażona trójka odwróciła się w stronę, z której dochodził znajomy głos. Patrycja nie była zdziwiona, że stała za nią jej matka. Pozostawało tylko jedni pytanie. Skąd ona się tu wzięła? Po niedługim czasie pojawiła się reszta dynastii. Przerażona Martyna z Izą podbiegły do Patrycji i obdarowały ją mocnym uściskiem. Następnie Jakub wsparł się na nich i wolnym krokiem zaczęli iść w stronę zamku. Na odchodne hrabia rzucił jeszcze dziewczynie ciche ,,Pomogę wam". Wampirzyca uśmiechnęła się jednak zadowolenie znikło, gdy zobaczyła matkę przypatrującą się jej. W momencie gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, Paulina wiedziała już wszystko. Pojawiła się też babka Weronika, razem z ciotką Jolasią.

Dynastia FarflówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz