3

4.6K 471 425
                                    

  - Ach, Yoongi! - ponaglał zirytowany Taehyung, co chwilę zerkając na swój zegarek - ile mam jeszcze czekać, zaraz zacznie się pierwsza lekcja! 

- Ciszej bądź, bo jeszcze ktoś tu przyjdzie, debilu! - odpowiedział mu zdenerwowany kolega, kończąc swojego papierosa. 

Mając jeszcze pół godziny do rozpoczęcia lekcji, chłopcy postanowili przejść się trochę po szkole, no, może jeszcze poza terenem szkoły. Jak się okazało, szybkie i spontaniczne wyjście skończyło się jednym, dwoma... trzema papierosami. Taehyung nie palił, stał tylko obok przeskakując z nogi na nogę i ciągle mówiąc coś o sobie, co zupełnie nie obchodziło niebieskowłosego. Ten tylko cicho przytakiwał i znudzony kiwał głową z cichą nadzieją, że jego nowy znajomy szybko się znudzi i, mówiąc kolokwialnie, zamknie mordę. 

- Dobra, chodź - rzucił pośpiesznie Taehyung, agresywnie szarpiąc ramię Yoongiego i ciągnąc go w stronę szkoły. Min po tak szybkim ruchu niechcący upuścił swojego niemal skończonego papierosa i kaszlnął głośno dwa razy, krztusząc się tytoniowym dymem, którego jeszcze nie zdążył wydmuchać z płuc. Miał ochotę nawrzeszczeć na tego idiotę. Czy on chciał go zabić? Albo udusić?! Zresztą, jedno i to samo. 

- Czy nie mogłeś przeczekać tych jebanych dwóch minut? Spóźnienie to nie koniec świata! - krzyknął pośpiesznie, próbując dogonić Tae, który szedł niezwykle szybkim krokiem w stronę szkoły. Sprawność fizyczna nie była mocną stroną niebieskowłosego. 

- Właśnie to jest koniec świata! Nie chcę wyjść na spóźnialskiego, przecież to mój pierwszy dzień! - odpowiedział mu. 

- No dobrze, ale czy możesz być cicho? Przecież gdyby ktoś nas zobaczył... - nie dokończył Yoongi, gdy Tae momentalnie zahamował. Oboje zastygli w przerażeniu, gdy tylko zobaczyli kto właśnie stanął krok przed nimi. Przecież byli już przy wejściu! 

- Dzień dobry, chłopcy - rzucił wysoki mężczyzna w czarnym garniturze. 

Wyglądał niezwykle oficjalnie, jakby ktoś wyrwał go z jakiejś okładki popularnego magazynu. Pachniał drogimi, męskimi perfumami. Miał idealnie ułożone włosy oraz gładką, nieskazitelną cerę. Wyglądał na dość młodego, nie miał praktycznie ani jednej zmarszczki. Gdyby był ubrany w zwykłe jeansy i t-shirt, Tae pewnie pomyliłby go z jakimś uczniem. Mężczyzna stał wyprostowany z rękoma skrzyżowanymi na piersi. Jego usta ułożyły się w zadziorny uśmieszek. 

- Dzień dobry - odpowiedział niechętnie Yoongi. 

- Gdzie byliście? Nie macie przypadkiem lekcji? - dopytywał starszy nieprzyjemnym głosem. 

- Byliśmy w sklepie i idealnie zdążyliśmy na lekcje, jak pan widzi panie dyrektorze - wyjaśnił Yoongi pewnym siebie głosem. 

- Okropnie śmierdzicie papierosami. Paliliście? - dopytywał, jak się okazało, dyrektor. 

- J-ja nie! Ja nie palę! - zaprzeczył przestraszony Taehyung.

- O! A ty to kto? - wysoki brunet zwrócił się w jego stronę - nie widziałem cię tu przedtem. 

- Jest nowy i tak jakoś przyszliśmy razem. Poznałem go jakieś 2 minuty temu - skłamał Min. 

- No dobrze. Idźcie już na lekcje - odpuścił im zrezygnowany mężczyzna - tylko żeby to mi było ostatni raz! 

Chłopcy, nie mówiąc już nic więcej, ruszyli w stronę drzwi wejściowych, po czym jak najszybciej wbiegli na drugie piętro. Tae wciąż był nieco przerażony po pierwszym spotkaniu z dyrektorem. A więc tak wygląda mężczyzna, którego ma uwieść. Przynajmniej według chłopaka jest on nawet przystojny, a co najważniejsze - młody. Nieczęsto widzi się młodych dyrektorów, szczególnie w najlepszych szkołach! Wiedział już, że zbliżenie do tego mężczyzny będzie nie lada wyzwaniem. Chyba nie jest zbyt miły dla swoich uczniów, co rzecz jasna ciężko uznać za zaletę. Tae będzie potrzebować tylko dwóch rzeczy: czasu i cierpliwości. No i może jakiś seksownych jeansów podkreślających jego tyłek, ale to tak na dodatek. 

Boss |vkook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz