2

5.4K 540 425
                                    



  - Kochanie, wstawaj! Chyba nie chcesz spóźnić się do szkoły? - ciepły, matczyny głos wybudził Taehyunga z głębokiego snu.

- Mamusiu, jeszcze 5 minuut - przeciągnął się leniwie jej syn, narzucając sobie kołdrę na głowę.

Kobieta tylko głośno westchnęła i szerzej otworzyła drzwi od pokoju syna. 

- Tae, dzisiaj jest twój pierwszy dzień w szkole. Chcę tylko, abyś wypadł jak najlepiej - powiedziała pani Kim - więc proszę, wstawaj już, ubierz się ładnie i chodź na śniadanie. 

Gdy tylko drzwi do pokoju się zamknęły, Taehyung głośno jęknął, wyciągając się na całą długość łóżka, aż jego nieduże stópki wystawały za ciepły koc. Szczerze mówiąc, już zdążył zapomnieć o nowej szkole. Można by powiedzieć, że popadł w rutynę. Ubrać się, pójść do szkoły, kilka niewinnych flirtów, tu podtekst, tam zalotne oczko i na koniec dnia ocena celująca. Z jednej strony był już w liceum i mało co obchodziły go oceny, a z drugiej chciał być rozpieszczany i chwalony do granic możliwości, nie za jego inteligencję, a za jej brak, u nauczycieli. 

Mimo wszystko jakimś cudem wyczołgał się z łóżka na podłogę i otworzył szafę lewą nogą. Starał znaleźć coś eleganckiego, a jednocześnie seksownego, w końcu liczy się pierwsze wrażenie. Zaspanym wzrokiem szukał czegoś porządnego i najlepiej czegoś, czego nie trzeba będzie prasować. W końcu podniósł się na obie nogi. Chwiejnym krokiem podszedł do szafy wyciągając z niej prostą, wypraną jasnoniebieską koszulę w cienkie, pionowe paski oraz czarne jeansy typu boyfriend. Do tego dobrał skórzany pasek, a na lewą rękę nałożył nieduży, biało-czarny zegarek. Stanął przed lustrem i przybrał pozę jakiegoś sławnego modela z popularnego czasopisma. Chwycił telefon leżący na łóżku, po czym zrobił sobie kilka niewinnych zdjęć. Wyjął jeszcze czarne skarpetki z szufladki, w końcu jego małe stópki nie będą marznąć. Po założeniu ich wyszedł z pokoju i zszedł schodami w dół do kuchni. 

W końcu poczuł, jak jego żołądek domaga się czegoś, co doda całemu organizmowi trochę energii. Ponieważ dzień wcześniej nie jadł kolacji, czuł ogromny głód. Nie mógł doczekać się pierwszego posiłku. 

Zastała go jego matka, która pochwaliła nienaganny wygląd oraz schludność syna. Poczochrała jego (na szczęście jeszcze nie ułożone) włosy i zaprosiła do stołu.Pan Kim jak zawsze o poranku czytał gazetę i fascynował się bądź burzył wiadomościami z kraju, popijając przy tym swoją czarną i gorzką kawę. Taehyung nie przepadał za napojami tego typu. Przygotował sobie ciepłe kakao oraz kanapkę z dżemem. Jadł bardzo ostrożnie, przecież nie chciał ubrudzić najnowszej koszuli. Matka nalegała, by zjadł coś jeszcze, jednak ten powtarzał, że tyle mu wystarczy. Ten dzieciak szybko się najadał, ale tak naprawdę nigdy nie było mu dosyć. 

Mając jeszcze dużo czasu, Tae wbiegł po schodach do łazienki, aby umyć twarz oraz zęby. Nie mógł również pozostawić włosów w zupełnym nieładzie. Ułożył je delikatnie oraz spryskał lakierem dla lepszego efektu. Na koniec poprawił kołnierzyk od koszuli oraz spryskał się luksusowymi perfumami. Idealnie przygotowany mógł już iść do szkoły - wbiegł do pokoju po torbę naładowaną książkami, telefon oraz słuchawki i portfel. Zszedł po schodach ciągle sprawdzając czas na zegarku. Narzucił na siebie beżowy płaszcz oraz jesienny brązowy szal.

- Wychodzę! - rzucił pospiesznie i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. 

Nie oglądając się za matką krzyczącą 'powodzenia!', włożył najnowsze słuchawki do uszu i szybkim krokiem ruszył na przystanek. Mimo tego, że zjadł śniadanie, wciąż czuł głód i zmęczenie. Nie pamiętał, do której wczoraj w nocy oglądał filmy dokumentalne. W każdym razie było ich dużo, być może za dużo, przez co odczuwał teraz nieprzyjemne skutki nieprzespanej nocy. Zaczął zastanawiać się nad przespaniem kilku lekcji, bądź zupełnym niepójściem do szkoły, lecz nie chciał psuć swojej reputacji. Chciał, aby wszyscy go kochali od samego początku, szczególnie nauczyciele. To dla nich najbardziej się starał. 

Boss |vkook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz