«1»

222 21 5
                                    

Przed wejściem do szkoły siedział pies. Był niewiele większy od owczarka niemieckiego, a jego ciemne futro lśniło w promieniach zachodzącego słońca. W miejscu gdzie zapewne miałaby być brew, widniały dwie lekko widoczne blizny. Wbijał swoje błękitne oczy w drzwi budynku, przez które co chwilę wychodzili przeróżni uczniowie. Pies jednak nie zwracał na nich większej uwagi. Czekał na chłopaka o zielonych włosach.

- Mam nadzieje, że ju... - przechodząca obok brązowowłosa dziewczyna przerwała na moment rozmowę z kimś idącym za nią. Widząc ciemnego psa jej oczy zaświeciły się radośnie. Pisknęła, podbiegając do psa - Jaki uroczy!

Zachwycona psem dziewczyna pogłaskała zwierze po głowie. Na początku stworzenie chciało się cofnąć, jednak chwilę potem wystawiło łeb do przodu przymykając przy tym oczy.

- Ochaco... - łagodny głos należący do chłopaka przerwał na chwilę pieszczochy. - Co to za pies?..

- Oh.. - dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka. - Sama nie wiem. Siedzi tutaj i wygląda na to, że na kogoś czeka. Na kogo tak pan czeka, panie Piesku? - nastolatka zwróciła się do zwierzęcia, które aktualnie przyglądało się zielonowłosemu.

Pies liznął lekko dłoń Ochaco, na dowód wdzięczności, by po chwili znaleźć się tuż obok chłopaka.

- H...hej... panie Piesku - powiedział lekko zakłopotany drapiąc się przy tym po policzku. - Chodźmy już do domu Uraraka-san. Późno już...

- Um... jasne - dziewczyna ostatni raz pogłaskała psa. Podbiegła do, już idącego, zielonowłosego. Kiedy miała się odwrócić by pożegnać się z czworonogiem, spostrzegła, że ten podąża za nimi.

- Um.. Izuku? - kiedy nastolatek spojrzał w stronę, w którą wskazywała dziewczyna, zatrzymał się.

Pies podszedł do chłopaka machając ogonem.

- Co..? - Izuku nie potrafił zrozumieć postępowania czworonoga.
Pies widząc wolną dłoń człowieka, podsunął łeb.

- Pogłaskaj go - Ochaco wyrwała nastolatka z rozmyślań. "Ale, czekaj.. co?!" Pomyślał. Wizja głaskania obcego psa nie podobała mu się. "A co, jeśli ma wściekliznę? Co, jeśli czeka na odpowiedni moment by przeprowadzić atak?!" Krzyczał w myślach. W końcu jednak zdecydował się zrobić to, o czym mówiła przyjaciółki.
Czując puchatą sierść zwierzęcia uśmiechnął się nieznacznie.

°°°
Tak było od tygodnia. Izuku wychodząc z domu spotykał psa przed drzwiami. Ciemne futro podążało za nim codziennie.
Zdążył się już przyzwyczaić do jego towarzystwa. Nie mógł tego ukryć: chłopak polubił czworonoga.

Któregoś dnia, kiedy wychodził z budynku oświaty, jak zwykle zauwarzył czekającego psa, a przy nim kucającą Ochaco.

- Przydałoby się mu imię - rzekła dziewczyna stając. Zamknęła na chwilę oczy po czym prawie krzyknęła - Kanja!

- Kanja..? - powtórzył chłopak.

- W końcu jest bardzo cierpliwy. Czeka na ciebie przez całą noc, a potem przez dzień... on chyba od ciebie czegoś chce Izuku-san - odparła powracając do głaskania zwierzęcia.

- Co niby?..

- ..domu? - dziewczyna spojrzała w błekitne oczy Kanjy.
Izuku słysząc to prawie krzyknął.

- O co ci chodzi? Czy to takie dziwne, że bezdomny pies chce domu? - spytała.

- Nno... nie... - odrzekł. - Porozmawiam na ten temat z mamą... - odparł

- Świetnie. Jak twoja się nie zgodzi, to ja go przygarnę. Jest przeuroczy! - uśmiechnęła się.

W myślach Izuku szalało tornado.

°°°
- Więc? - Izuku patrzył wyczekująco na swoją mamę. - Czy posiadanie psa byłoby fajnym pomysłem?

- Wiesz synku... - uśmiechnęła się lekko. - Czemu nie? Od jakiegoś czasu wydajesz się dosyć spięty, a pies może pomógłby ci się uspokoić. Jutro możemy pojechać do schroniska jeśli chcesz.

- Em... mamo? - zaczął niepewnie.

- Tak?

- Od jakiegoś tygodnia chodzi za mną czarny pies i...

- To ten co codziennie siedzi przed drzwiami? - przerwała

- Tak... o tego chodzi... czy moglibyśmy go przygarnąć? Ochaco-san dała mu już imię i bardzo się do mnie przywiązał...

- Spokojnie Izuku. Jasne. Idź po niego - mama Izuku uśmiechnęła się pogodnie wstając z krzesła.

><><><><><><><><

607 słów


Dobry piesek - bnha fanfiction (Porzucone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz