Rozdział 3: Moja nowa...

24 3 0
                                    

- Melanie, skarbie idź z kolegą do pokoju. - Spojrzałam na mamę wrogim spojrzeniem.
- Mamo, nie wydaje mi się to konieczne.
-Wglądacie razem naprawdę uroczo, pasujecie do siebie. - Tym razem odezwała się mama mojego wroga. Na którą w dość nieprzyjemny sposób popatrzyłam, swój wzrok przeniosłam na Justina który naprawdę był rozbawiony sytuacją.
- Mamo wiesz ,że mam dziewczyne. - Jeszcze dwa dni temu prosił żebym z nim zawarła układ. Przewróciłam oczami, i nawet nie czekając na niego weszłam do swojego pokoju zatrzaskując drzwi.
- Słodko razem wyglądacie - pomyślałam. Wstałam z zamiarem sięgnięcia mojego telefonu.
- Puka się, w afryce wychowany? - Podszedł do mnie i uśmiechnął się dziwnie.
- Skarbie nie tak ostro, chciałem pogadać, nie musimy się odrazu kłócić.- prychnęłam pod nosem, gdybym go bardzo wkurzyła to już bym leżała z podbitym nosem, on nie należy do takich którzy łatwo odpuszczają, i przekonałam się już o tym.
- Czego ty chcesz jeszcze Bieber, huh?
- Co do mojej propoz... - wiedziałam co chce powiedzieć więc odrazu mu przerwałam.
- Nie kończ, nie zgadzam się i tyle.
- Ale tak pomyśleć o za i przeciw to zobacz ty zgadzając się na mój układ będziesz sławna, lubiana, będziesz królową tej szkoły, zawsze będziesz na pierwszym miejscu, czy właśnie nie tego chcą wszystkie dziewczyny? - Natychmiastowo zaprzeczyłam głową.
- Nie, Justin ja taka nie jestem, nie jestem tymi wszystkimi laskami które lecą tylko na kasę i liczą jak potępione ile kutasów zdążyły wziąć do buzi przez cały tydzień. Powiedz mi dlaczego tak bardzo naciskasz na ten związek huh?.
- Ja po prostu, chce skończyć z Jasmine. - Po raz kolejny prychnęłam, czyli tylko do tego jestem mu potrzebna.
- Przecież jesteś wielki Justin Bieber, możesz mieć wszystko na pstryknięcie palca, jakim problemem jest z nią po prostu zerwać?
- A co jeżeli ja nie umiem pstrykać?
-To w końcu pora się nauczyć, taka rola w naszym życiu uczymy się nowych rzeczy żeby czerpać z nich korzyści.
- Co mam zrobić żebyś się zgodziła?
- Podaj mi trzy konkretne powody, jeżeli je uznam, będziemy udawać, masz pięć minut włączam stoper.
~~~~
- Pięć, trzy, dwa, stop , udało się? - Popatrzył na mnie i posłał mi swój jeden z wielu zwycięskich uśmiechów. Podał mi kartkę którą  po chwili zlustrowałam od góry do dołu nie omijając żadnej literki, nie powiem zadziwił mnie.
- Dobra, ale gramy na moich zasadach, i pamiętaj udajemy tylko w szkole, podkreślam słowo tylko.
- A więc, moja nowa dziewczyno przyjadę po ciebie jutro.
- Spotkamy się przed szkołą.
- Ale musi być bardziej realistycznie, co ci szkodzi, nie będziesz musiała iść piechotą.
- Ale ja umm... jutro musze podejść do lekarza po umm... receptę bo... boli mnie oko.
- Nie ma problemu, pojadę z tobą.
-Justin, nie ja sobie poradzę, chyba cię wołają. - popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
- A więc do jutra Melanie. - chciał mnie przytulić ale się odsunęłam.
- Pamiętaj tylko szkoła.

~~~~~~
Wyczekiwałam na Justina na parkingu szkolnym.
Kroś przytulił mnie od tyłu myśląc że już raczył przyjechać odwróciłam się.
- Co ty sobie wyobrażasz, gościu?
- Pomyślałem , że się umówimy.-  popatrzyłam na niego krzywo.
- To źle myślałeś- Odwróciłam się i tym razem napotkałam się z wzrokiem Justina. - Spadaj, puki jestem jeszcze miły. - Jack bo chyba on miał tak na imię odszedł zostawiając mnie z Justinem sam na sam, właśnie on korzystając z tego , że przez to jak mnie „Obronił" patrzyła się na nas prawie cała szkoła, pocałował mnie.
Czuje się dziwnie, odwzajemniłam ten pocałunek z wielką chęcią, jego usta smakują czekoladowymi ciasteczkami, a jego dotyk sprawił , że moje nogi się ugięły, i on chyba to poczuł cokolwiek bo zachichotał w moje usta.
- Nieźle całujesz Simpson....

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

EveryThing|Jelena💔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz