Sukienka

19 3 3
                                    

Sukienka

Byłam zwykłą dziewczyną mieszkającą wraz z rodzicami i babcią  na obrzeżach malutkiego miasteczka. Mieszkaliśmy w starej nieco zrujnowanej,magnackiej willi. Budynek był nie remontowany od dłuższego czasu dlatego też nieco podupadał. Jednak dało się wyczuć klimat jej długiej historii. Willa była wybudowana w okresie późnego renesansu dlatego miała wielopokoleniowe dzieje. Pomimo że moja rodzina nie była bogata mieliśmy pewną unikalną tradycję. W dniu osiemnastych urodzin każda kobieta dziedziczyła pewną suknie. Jednak można było ją zobaczyć dopiero na tą okoliczność. Co więcej po oficjalnym jej przekazaniu należało się w nią ubrać i zaprezentować się w niej przed całą rodziną. Naprawdę nie rozumiałam tej tradycji. Za każdym razem kiedy pytałam o nią jak i o suknie wszyscy milczeli albo mówili że dowiem się kiedy skończe osiemnaście lat. Dzisiaj ponownie o to zapytałam jednak dostałam odpowiedź taką jak zawsze. Na szczęście nie musiałam czekać bo moje urodziny były dwa dni później. W końcu upragniony dzień nadszedł. Rodzice zaprosili całą rodzinę. Nie była ona liczna jednak i tak sam ten fakt bardzo mnie stresował. Na początku każdy z osobna gratulował mi wejścia w dorosłość. Potem składali mi życzenia i wręczali drobne upomninki. Następnie wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek w formie tortu. Później zaczęła się część na którą najbardziej czekałam: przekazanie sukni. Byłam ciekawa jak wygląda. Wydawało mi się że jest bardzo podniszczona i okropna.Wyobrażałam ją sobie jako zniszczony staroć a jednocześnie jako coś pięknego i niepowtarzalnego.  Ta chwila powoli nadchodziła. O 19.00 miała zostać mi przekazana. Moi rodzice przynieśli ją na czymś w rodzaju wieszaka na stojaku. Była zasłonięta też białą kotarą. Moje podekscytowanie rosło z każdą minutą. Właśnie wybiła godzina 18.55. Serce biło mi jak szalone. Zaczęło robić mi się gorąco. Z podekscytowania nie mogłam ustać w miejscu. Czekała na tą chwile całe osiemnaście lat.Oficjalne przekazanie zaczęło się. Mama która była jej poprzednią właścicielką podeszła do niej. Odsłoniła ją zdejmując z niej kotarę  na co cała rodzina zaczęła klaskać. Moim oczom ukazała się renesansowa, skromna sukienka. Długa do ziemi. Byłam bardzo zaskoczona ponieważ była nietypowa. Jedynie co wpasowało ją w styl epoki odrodzenia był krój. Cała suknia wyglądała jakby była zrobiona z liści pomiędzy którymi widniały czarne małe różyczki. Wyglądało to jakby te róże wyrastały z ziemi pokrytej liśćmi. Dawało to przepiękny efekt. Najbardziej zaskoczyło mnie to że sukienka  nie była ani trochę zniszczona. Kiedy w końcu otrząsnęłam się z szoku odebrałam ją i poszłam się przebrać. Kiedy ją założyłam czułam się inaczej. Wydawało mi się że poza jej nienaruszonym stanem jest w niej coś innego. Jednak nie byłam w stanie tego określić. Kiedy w końcu wyszłam aby pokazać się rodzinie poczułam się wyjątkowo. Każdy z rodziny klaskał i gratulował mi przejęcia cennej pamiątki. Zarówno przyjęcie jak i moje urodziny zakończyły się późno w nocy. Zasypiając rozmyślałam o tym jak wspaniałą historię musi mieć ta suknia. Następnego dnia postanowiłam że zapytam o nią swoją babcie.  Wzięłam ją i poszłam do niej.

-Babciu czy możesz mi opowiedzieć historię tej sukni?

- Oczywiście Alicjo. Jednak niewiele wiem na jej temat

-Nie szkodzi

-No dobrze. Wiem że ta suknia pochodzi z czasów renesansu. Nasz przodek zbudował tą posiadłość. Jednak dokumenty o nim zaginęły kilka wieków temu. Suknia dziedziczona jest według tej zasady przez którą wczoraj ją dostałaś, Osobie która otrzyma w spadku tą pamiątkę nie można nic mówić. Zarówno o jej stanie jak i wyglądzie. Jedyną informacją jaką można przekazać to epoka jej powstania oraz dzień w jaki potencjalny dziedzic ją otrzyma. Nie jestem w stanie powiedzieć skąd jest ta tradycja. Bo istnieje ona odkąd pamiętam. Wiem tylko że pierwotnie suknia należała do córki szlachcica który wybudował nasz dom.

Zimowy Miesiąc OpowiadańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz