R

4.2K 444 59
                                    

Serce głucho obijało się w piersi. Przyspieszony oddech dało się słyszeć jakby z oddali. Widziała tylko plecy chłopaka przed sobą, reszta otoczenia wydawała się rozmyta. Za wszelką cenę próbowała czymkolwiek ruszyć, lecz wszystkie kończyny odmawiały jej posłuszeństwa.

- Stój. - usłyszała i jej ciało, pod wpływem jednego słowa gwałtownie się zatrzymało. Poczuła twardą powierzchnię za sobą, gdy Shinsou dotknął jej splotu i delikatnie popchnął. Nie mogła przenieść wzroku w inne miejsce, więc bardzo dokładnie widziała wargi formujące się w lekki uśmieszek. Zbliżył się do jej ucha i wyszeptał:

- W końcu jesteś cała moja. - wyraźnie zaznaczając słowo "cała", wycofał głowę i położył dłoń na jej policzku, przyglądając się dokładnie jej twarzy. W oddali dało się usłyszeć dźwięk zwiastujący rozpoczęcie kolejnej lekcji, lecz chłopaka ani trochę to nie wzruszyło. Opuszkami palców z delikatnością porównywalną do trzepotu skrzydeł motyla, zaczął wodzić po skórze [T/I] poczynając od kości policzkowej, sunąc po linii żuchwy, aby zjechać po długości szyi do obojczyków. Ostrożnie odsłonił jej ramię i złożył na nim pocałunek.

[K/w]włosa była przerażona, wewnętrznie krzyczała. Kiełkowało w niej jednocześnie kolejne, dziwne uczucie - ciepło rozlewało się po jej żołądku. Policzki oblał rumieniec, który chciałaby ukryć, lecz nie była w stanie.

- Krępuje cię to co robię? - zapytał nagle Hitoshi, podnosząc twarz na wysokość jej oczu. - Chciałbym żebyś zapamiętała tę chwilę, gdy przejmuję twój umysł. Nigdy z niego nie wyjdę.

Po tych słowach nachylił się do przodu i musnął swoimi wargami odpowiedniczki [T/I]. Następnie, w bardziej zachłannym geście pozostawił ich odcisk, o wiele mocniejszy na lekko rozchylonych ustach dziewczyny. Mruknął cicho.

- Oddaj.

W kolejnej chwili [T/I] oddawała głębokie pocałunki. Sama była zadziwiona namiętnością, którą wkładała w każdy dotyk. Przerażenie powoli przeradzało się w rozkosz, a także w onieśmielenie rozkazami Shinsou. Gdyby nie unieruchomienie, warknęłaby z zażenowania przez pustkę, którą odczuła po oddaleniu się ust chłopaka.
Poczuła przyjemne, ciepłe ślady na szyi, gdy fioletowowłosy schodził wargami z powrotem w stronę ramion.

Nagle się zatrzymał. Przestał. Odchylił głowę do tyłu, ogarnął wzrokiem jej twarz tak jak to zrobił na początku.

Bez słowa zniknął po chwili z jej pola widzenia, a jej wzrok powrócił do normalności. Zniknęło ograniczenie, wszelka mgła.
Gwałtownie wybiegła zza szkolnego budynku, gdzie ją zaprowadził, lecz nie dostrzegła więcej jego znajomej sylwetki.

𝐌𝐢𝐧𝐝 𝐆𝐚𝐦𝐞𝐬.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz