- Widziałaś gdzieś moją ładowarkę? - spytałam Eriko, która właśnie pakowała resztę ubrań.
- Na łóżku. - odparła dziewczyna.
Przybierając sceptyczną minę, skierowałam tyłek w stronę łóżka. Ku mojemu zdziwieniu, ładowarka znajdowała się na środku poduszki. W duchu stwierdziłam, że czas inwestować w okulary.
- Zabrałaś suszarkę? - tym razem pytanie padło z jej strony.
- Tak, tak.- odparłam.
Obecnie pakowałyśmy dosłownie cały nasz dobytek, szykując się do przeprowadzki. Ja i Eriko byłyśmy siostrami. Mieszkałyśmy w skromnym domku. Niestety od śmierci matki, ojciec stwierdził, że opieka nad dwoma siedemnastolatkami przerasta go. Stwierdził również, że o wiele lepiej będzie nam się mieszkać z dala od niego. Żeby było śmiesznie, nie kłóciłyśmy się. Matka była okropną kobietą, jednak on przebijał ją w roli rodzica.
- Kaori. - znów, zwróciła się do mnie dziewczyna. - Masz miejsce w walizce? Nie mam gdzie spakować podpasek.
***
Droga dłużyła się w nieskończoność. Ojciec po prostu wpakował nas do taksówki i nawet nie żegnając, odszedł. Podczas drogi, nie rozmawiałyśmy zbyt wiele. Wszystko omówiłyśmy poprzedniej nocy. Praktycznie nic nie wiedziałyśmy o miejscu do którego zmierzamy. Jedyną informacją, jaką podano, był fakt, że mamy mieszkać z szóstką ludzi. Na szczęście, dopiero zaczęły się wakacje, wiec miałyśmy trochę czasu na przyzwyczajenie do nowego miejsca.
Od czasu do czasu, spoglądałam na Eriko. Moją kochaną siostrę, średniego wzrostu szatynkę o ślicznych brązowych oczach. Jej jasna cera, idealnie kontrastowała z czarną podkoszulką oraz ciemnymi, dżinsowymi spodenkami. Pomalowała się lekko, podkreślając tylko oczy i usta. Siedząc obok, czułam słodki zapach jej perfum. Była piękną dziewczyną o twardym charakterze. Mój mały głos rozsądku i wsparcie.
Nikt nigdy nie powiedziałby, że jesteśmy siostrami. Ja słynęłam z zamiłowania do niecodziennego wyglądu. Farbowane, czerwone włosy, sięgające za moje łopatki. Lekko pofalowane. Zielone oczy, okrągła buzia i mocny makijaż. Eleganckie, jednak zawsze czarne ubrania. Wyglądałam na co najmniej trzy lata starszą niż jestem.
- Kaori. - odezwała się nagle dziewczyna. - Zapomniałam słuchawek. - westchnęła.
Bez słowa, oddałam jej swoje słuchawki, a sama sięgnęłam po książkę "Nocne maszkary"
***
Podjechaliśmy pod sporą posiadłość, znajdującą się na obrzeżach lasu. Widząc tak ogromny dom, po spędzeniu całego życia w zupełnie przeciętnym domku, po prostu nie mogłam powstrzymać się od podziwu. Zabrałyśmy wszystkie bagaże i zatachałyśmy pod drzwi. Eriko niepewnie spojrzała w moje oczy, po czym nacisnęła dzwonek. Czekałyśmy chwilę, ale nikt nie nadchodził. Znów zadzwoniłyśmy do drzwi. W końcu, drzwi otworzyły się. W progu stał wysoki mężczyzna o bladej cerze. Posiadał czarne jak smoła włosy i oczy. Na pierwszy rzut oka, lokaj domu. Pustym wzrokiem wpatrywał się to we mnie, to w Eriko.
- W czym mogę pomóc? - spytał niskim głosem.
- My do panów Sakamakich. - odezwałam się niepewnie. - Mamy tu mieszkać. - dodałam jeszcze mniej pewnie.
Mężczyzna zaprosił nas do środka. Dom wewnątrz był jeszcze bardziej oszałamiający. Nie wiem co bardziej mnie zachwyciło, wielkie schody z rozwidleniem czy kryształowy żylandor. "Hajs to oni mają" pomyślałam.
CZYTASZ
Krwawa miłość (Oc x Ayato ; Oc x Shu)
FanfictionSkryta siedemnastolatka i jej lekko nadpobudliwa siostra, trafiają do posiadłości braci Sakamakich. Pozytywna energia Kaori oraz niecodzienne podejście Eriko, przewracają dom do góry nogami.