Jimin był zrozpaczony, gdy dowiedział się, że następnego dnia znów pracuje z Yoongim. Jednak nie było najgorzej, ponieważ na całe szczęście Jin też miał wtedy siedzieć nad papierkową robotą w swoim biurze.
Wszystko wyglądało tak jak zwykle: chłopak ciepło przywitał się z cukiernikiem, a tamten rzucił krótkie "cześć", po czym powracał do wcześniej zaczętej przez niego czynności. Park westchnął niezauważalnie, przygnębiony, wykładając świeże wypieki do przypisanej im gabloty, włączając radio i podśpiewując sobie po cichu. Następnie zabrał się za przecieranie stolików, po czym otworzył drzwi cukierni, jako że zegar wiszący na ścianie wybił właśnie 9:00. Zajął swoje miejsce za kasą, i zaczął wypisywać kolejno zamówienia ciast, rekomendując różne ich smaki i dodatki klientom.
Jakoś w połowie jego zmiany, podczas której spędził w towarzystwie cukiernika tylko kilka krótkich chwil (na całe szczęście), młoda para weszła do lokalu, uśmiechając się szeroko, praktycznie promieniejąc, gdy zmierzali do lady.
- Dzień dobry! Witamy w Słodkich Słówkach. – Różowo-włosy powitał ich serdecznie, gdy zatrzymali się przed nim. - W czym mogę państwu pomóc?
Kobieta, dosyć ładna osoba, mająca prawdopodobnie dwadzieścia parę lat z długimi, kasztanowymi włosami i wielkimi brązowymi oczami obracała w palcach małą kopertę, przez co chłopak odniósł wrażenie, że się czymś denerwowała.
- Cześć... mamy, taką dosyć dziwną prośbę... - zaczęła, a Jimin pokiwał zachęcająco głową, modląc się w myślach, aby nie było to nic tak strasznego jak pierścionek zaręczynowy w cieście z wczoraj. - Właściwie to spodziewamy się dziecka. - Przyszła mama uśmiechnęła się do mężczyzny stojącego u jej boku, a Park aż westchnął z zachwytu.
- Ojeju, moje gratulacje! - odrzekł szczerze uradowany tą wiadomością, klaszcząc z ekscytacji w dłonie. Klientka zachichotała i oddała uśmiech.
- Dziękujemy - powiedziała, przesuwając kopertę wzdłuż lady, a Park opuścił na nią zaciekawiony wzrok. - Wiesz, nie znamy jeszcze płci, poprosiliśmy lekarza, aby wpisał ją do tej koperty...
- I chcielibyście, żebyśmy upiekli ciasto z niebieskim albo różowym środkiem, zgadłem? - dokończył za nią chłopak, a tamta przytaknęła wesoło.
Kilka razy robili już takie ciasta, dzięki którym rodzice po pokrojeniu go dowiadywali się o płci swojego dziecka i dla Jimina były to jedne z ulubionych rzeczy, które tworzyli w Słodkich Słówkach. Te i ciasta na baby shower. Uwielbiał podziwiać to na jakie słodkie pomysły, na ciasta, wpadali Yoongi, Hoseok i Jin.
Różowo-włosy ostrożnie wziął kopertę, niemal z nabożnym szacunkiem, bo był to cholernie cenny przedmiot i nie mógł pozwolić na to, aby cokolwiek mu się stało.
- To będzie dla nas sama przyjemność. - odpowiedział przyszłym rodzicom, wkładając kopertę do kieszeni swojego fartucha, aby później przekazać ją Yoongiemu.
Dokończył zamówienie, powiadamiając ich o tym, że ciasto będzie gotowe przed terminem imprezy, na której chcieli go pokroić. Życzył im jeszcze miłego dnia na odchodne i ponownie pogratulował.
Widząc, że w sklepie nie było na ten moment innych klientów, Jimin wymknął się do kuchni, gdzie Min wyciągał właśnie świeżą porcję muffinów z piekarnika.
- Hyung, nigdy nie zgadniesz! - wykrzyknął, przez co cukiernik podniósł na niego wyczekujący wzrok, unosząc jedną brew gdy zobaczył szeroki uśmiech na twarzy młodszego.
- Co jest? - Park podbiegł do starszego, stając po jego lewej stronie po czym wyciągnął z kieszeni kopertę i przycisnął ją do piersi.
- Mamy kolejne ciasto dla przyszłych rodziców, którzy nie znają płci dziecka - rzekł do bruneta podekscytowany, odciągając kopertę od klatki piersiowej i spoglądając na wspomniany przedmiot z czułością. Nie zauważył jednak, że na usta Yoongiego wkradł się delikatny uśmiech, który przyglądał się mu rozczulony.
