Maraton część 4
Kiedy jecie świąteczną kolację
Koreański
Polski
Jimin
Chłopak próbował dosłownie wszystkiego.
-Dobre- powiedział kiedy zjadł kawałek karpia. Zdziwiło cię to, że Park użył polskiego.
-Skąd skąd znasz takie słowa?- zapytałaś zdziwiona
-Kiedy piłem z twoim tatą to tak mówił. - odpowiedział biorąc kolejną porcje pierogów. Ty tylko spojrzałaś na wyraźnie dumnego z siebie ojca.
JinSeokjin nie mogł doczekać się spróbowania wszystkich dwunastu potraw. Kiedy zaczęliście jeść nakładł sobie wszystko na raz.
-Zawsze tak dużo je?- zapytał wyraźnie zirytowany tata. Ty tylko polowałaś głową.
-Chyba mu smakuje. Patrz jak się cieszy.- powiedziała twoja mama.
V-Twoja mama to wszystko przygotowała?- zdziwił się kiedy wszedł do salonu, w którym jedliście. -Aaa, to dlatego nie pozwalała mi to wchodzić.- sam sobie odpowiedział.
Suga-Yoongi...- zaczął twój tata. Chłopak się na niego spojrzał przerywając jedzenie pierogów. -Jak można tak długo spać?- zapytał. Ty mu przetłumaczyłaś.
-Ma się to coś.- uśmiechnął się.
Rap Monster-Córcia, ale on na pewno nie jest pedałem?- zapytał po raz setny twój tata.
-Na pewno.
-Pewnie mnie chwali, że tak się na mnie patrzy.- pomyślał dumny Kim.
-Ale na pewno?
Jungkook-Czemu nic nie je?- zapytała mama patrząc na Kooka.
-Pewnie się wstydzi.- poklepałaś po ramieniu zestresowanego chłopaka.
-Zjedz coś.- zwróciła się do niego o wskazała na talerze z jedzeniem. Chłopak sięgnął po jeden przy okazji wywracając na szczęście pustą szklankę.
J HopeJung rozradowany siedział przy stole i próbował rozmawiać po polsku. Niestety nie wychodziło mu to za dobrze. Po kilku nieudanych próbach siedział cicho i jadł.
-Mógłby się odezwać. Było się z czego pośmiać. - powiedział twój ojciec.
____________________Życzę wam wesołych Świąt <3