Rozdział 3

389 31 10
                                    

Rozdział 3

 Od spotkania na przerwie śniadaniowej sytuacja powoli się uspokajała, a przynajmniej chciałam tak myśleć. Przez dwa kolejne dni próbowałam ich unikać. Z Maksem nie było problemu, nawet mogłam powiedzieć, że nie wiedział o moim istnieniu. Jednak z Alicją było o wiele trudniej. Za każdym razem, gdy mnie zobaczyła, próbowała podejść i pogadać, ale ja szybko znajdywałam wymówkę, aby się ulotnić lub po prostu gdzieś uciekałam. Fakt, że jesteśmy w tej samej klasie wcale nie pomagał. Starałam się jak tylko mogłam, nie zostać przez nią zauważona, ale rzadko, kiedy mi się to udawało.

 Co do mojej siostry… Już wiem, czemu wtedy tak nagle zniknęła. Aleks nie żartował, że miał do niej sprawę. Dokładnie tego samego dnia zerwał z nią i wrócił na lekcję, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Kiedy się o tym dowiedziałam, miałam zamiar jak najszybciej pocieszyć Emilię, bo to w końcu moja siostra. Jednak, gdy weszłam do domu, zobaczyłam ją uśmiechniętą rozmawiającą przez telefon. Usłyszałam kawałek jej konwersacji. Mówiła jednej ze swoich przyjaciółek, że cieszy się ze zerwania z Aleksem. Powód? Banalnie prosty. Miała teraz możliwość skupienia się na flirtowaniu z Maksem. Jak to określiła „Pójdzie łatwo. Nie wygląda na kogoś, kto lubi grzeczne dziewczynki.” Od kiedy ona niby jest niegrzeczna? Chciałam, żeby była tą dawną miłą i pomocna dziewczyną. Jednak jak na razie się na to nie zanosi.

 Szłam właśnie chodnikiem do centrum naszego miasteczka. Znajdowała się tam mała kawiarenka o nazwie „Silence”. Dużo osób tu przychodziło. Nigdy nie było tu głośno lub tłocznie. Każdy szanował atmosferę tego miejsca. Ja chodziłam tam, co sobotę, aby wypić spokojnie gorącą czekoladę i schrupać małe truskawkowe ciastka w kształcie serduszek. Były to najlepsze wypieki pod słońcem.

 Kierowałam się właśnie do tego miejsca. Było wtedy najmniej ludzi i strasznie cieszyłam się z tego powodu. Takie osoby jak Aleks, czy Emilia jeszcze spały, więc nie musiałam się obawiać, że ich przypadkowo spotkam. Niestety ktoś inny postanowił wstać i wyjść na świeże powietrze, tak jak ja. Już z daleka mogłam rozpoznać jej sylwetkę i ona najwyraźniej też.

- Hej Łucja. Dawno się nie widziałyśmy, co? – Alicja zachichotała, a ja tylko zdobyłam się na nieśmiały uśmiech.- Dobrze, że się spotykamy. Chcesz pogadać? Masz w ogóle czas na rozmowę, bo jeżeli nie to możemy innym razem?

- Nie… Nigdzie się nie śpieszę, szłam właśnie do kawiarni.- Stwierdziłam, że musze mieć to kiedyś za sobą. Wyjaśnię jej wszystko i będzie tak jak kiedyś. Tak. To dobry plan.

- To super. To pójdźmy do tej kawiarni, jeżeli ty tam chodzisz to musi to być najlepsza kawiarnia w miasteczku.- To było miłe z jej strony.

 Prowadziłam ją do tego miejsca i widziałam już nawet osoby siedzące i rozkoszujące się atmosferą w pomieszczeniu. Byłby to miły widok, gdyby nie fakt, że pomiędzy mną, a Alicją zapadła grobowa cisza.

 Przez chwilę byłam cała zesztywniała i zestresowana, ale po dłuższej chwili zorientowałam się, że Alicji cisza w ogóle nie przeszkadza.

 Dzwonek zawieszony u góry drzwi lekko zadzwonił, oznajmując nasze przyjście. Kilka osób popatrzyło się w naszą stronę, a ja automatycznie spuściłam głowę i jak najszybciej podeszłam do lady. Taki już tutaj miałam nawyk.

 Po zamówieniu pysznych napoi i ciast, usiadłyśmy razem przy stoliku. Czekałam, aż dziewczyna coś powie, ale jedyne, co słyszałam to mój przyśpieszony oddech. Dopiero po chwili zorientowałam się, że Alicja szuka czegoś w torebce.

 Uśmiechnęła się do mnie radośnie i powiedziała:

- Wiesz wydajesz się być cichą osobą, ale też bardzo miłą. Nie wiem, czemu wszyscy tak bardzo cię nie lubią. Serio. Ja do ciebie nic nie mam. Chyba, że jesteś jakąś zbiegłą kryminalistką.

SilenceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz