1. Zapał nowicjusza

46 1 4
                                    

Taisuke, gdy był zaledwie czternastolatkiem został wygnany z miasta za zamordowanie własnej rodziny. Do dziś niewiadomo jak uniknął on kary śmierci, chociaż w realiach jego otoczenia było to gorsze od śmierci, wygnaniec został naznaczany smoczym jadem, który był wyczuwalny dla wszystkich ludzi, więc miał łatkę mordercy, której nie mógł się pozbyć.

Gdy myśląć, że nie ma dla niego ratunku i prędzej czy później zostanie zabity, lub umrze z głodu nagle jego drogę w nieznane przerwał tajemniczy mężczyzna. Wysoki brunet, wyglądający na około trzydzieści lat, w lekkim czerwonym opancerzeniu, kataną schowaną w najwyższej jakości pochwie i czarnych okularach, które miały mu pomóc w ukrywaniu tożsamości. Na jego twarzy był lekki zarost. Pomimo tego, że mężczyzna był dobrze zbudowany i raczej każdy samotny wędrowiec by się go bał to Taisuke czuł od niego miłą aurę i sam nie wie dlaczego, ale zaufał mężczyźnie. Ten zadał mu otwarcie pytanie, dlaczego kogoś zabił. Taisuke po chwili myślenia nad tym stwierdził, że nie pamięta, nie zrobiłby czegoś takiego świadomie. Słysząc to "U", bo tak postanowił go określać Taisuke, nagle kopnął czternastolatka. Było to tak mocne kopnięcię, że poleciał on na kilka metrów dalej. U w tym momencie podbiegł do niego, wyjął katanę wokół której unosiła się zielona aura i wycelował nią w chłopaka. Powiedział tylko "khastorituno", a z chłopaka zniknęło naznaczenie smoczego jadu, ale zastąpiło go dziwne znamienie na szyi, a jedno z oczu chłopca zabarwiło się lekko na szkarłatny kolor. 


[Miesiąc później]

- Taisuke przynieś mi olej przeciw upiorom.

- Tak jest sensei.

Chłopak zaczął szkolenie. U trenował chłopaka w iście spartańskich warunkach, ale Taisuke nie miał nic przeciwko temu i wytrwale wykonywał polecenia mistrza, nawet jeżeli musiał ćwiczyć odporność na jady potworów przyjmując ich małe ilości, co było tymbardziej nieprzyjemne, gdy oznaczało wypalenie części skóry tak jak w przypadku jadu Gnilca, który swoją nazwę zawdzięcza temu, że jego jad tak bardzo niszczy skóre, że wygląda ona jakby gniła na ciele ofiary. 

- Dzisiaj sprawdzimy czego się nauczyłeś, czas na nasze pierwsze polowanie - powiedział U. Taisuke nawet nie jęknął, a po chwili był już uzbrojony. Chłopak suszył, a właściwie suszyłbym głowę U chęcią przetestowania jego umiejętności, gdyby nie jednak strach przed swoim mistrzem. Chłopak wziął wykutą przez siebie katanę i powoli zaczął kroczyć za mistrzem.

Po krótkiej wędrówce U zatrzymał się i ręką zatrzymał też chłopaka. Wskazał mu potwora.

- Pamiętasz co to za potwór? - spytał U.

- Czart, słabości to hmm... Olej przeciwko relitkom! - odrzekł radośnie, ale starając się zbyt nie hałasować Tai.

- Masz i pokaż co potrafisz. W razie czego ci pomogę - nakazał mężczyzna, a U wziął od niego olej smarując nim ostrze swojej katany. Po chwili ruszył w stronę Czarta. Ten rzucił się na niego, ale chłopak uniknął szarży i naglę otoczony czarnym "dymem" wyskoczył i pewnym cięciem miecza odciął Czartowi dolne kończyny powalając go tym na ziemie, chwile póżniej go dobił, a po odcięciu trofeum w postaci jego głowy udał się do mistrza. Ten próbując zachować kamienną twarz uniósł tylko kącik wargi w górę, a następnie zniknął pozostawiając po sobie tylko rozpływający się obłok cienia. Tai westchnął głośno i zrozumiał, że to on ma tą wątpliwą przyjemność zanieść głowę do kryjówki w czasie kiedy mistrz odbierze zapłatę. U ma takie zaufanie wśród ludzi, że nie musi nawet okazywać trofeów, aby odebrać zapłatę, ale i tak lubi je kolekcjonować w specjalnym pokoju, nie trzeba chyba dodawać, że zapachom wydobywającym się z niego daleko do zapachu sklepów z perfumami w stolicy...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Do ostatniej kropli krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz