epilog ii.

240 33 4
                                    

Wpatrywałam się w komórkę, w której miałam wyświetlone wiadomości. Pierwszą z nich była od Chrisa, a ostatnia od  Williama. Chciałam zacząć krzyczeć, płakać, w oczach stanęły mi łzy. Zagryzłam wargę, by nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Cały koszmar wrócił, każde wspomnienie, które wywołało u mnie próbę samobójczą i depresję. Każdą z tych wiadomości przejrzałam kilkukrotnie i poczułam się słabo, a z mojej twarzy odpłynęły wszystkie kolory.
Dziękowałam Bogu, że Zayn był zajęty rozmową z kierowcą i nie musiałam się przed nim tłumaczyć. Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu, taksówkarz wyciągnął z bagażnika nasze walizki. Jako pierwsza na podjeździe powitała nas Safaa, jego siostra, a potem dołączyła do nas jego mama Trisha, którą uwielbiałam i moja mama, która widząc Zayna, dostawała oczopląsu. Rodzina Malików zamieszkała oczywiście w innym miejscu, bo gdy Zayn zaczął zarabiać na muzyce, pierwszym co zrobił, było kupienie rodzinie nowej posiadłości i to jest naprawdę urocze.

-Eva, skarbie tak bardzo nie mogłam się ciebie doczekać! -powiedziała pani Malik i mnie przytuliła.

-Panią też bardzo miło widzieć, ślicznie Pani wygląda. -uśmiechnęłam się.

-Mów mi Trisha, dziecko. -powiedziała, uśmiechając się, a na jej twarzy widoczne było kilka zmarszczek, które wskazywały na wiek kobiety.

-Ciebie też miło widzieć mamo. -powiedział Zayn, a ja się zaśmiałam, całując go w policzek.
Podeszłam do mamy i po krótkiej rozmowie poszłam do Safy*, z która miałam bardzo dobre relacje i zaczęłyśmy rozmawiać, wychodząc do domu. W salonie, Doniya, starsza siostra Zayna nakrywała do stołu, a Waliyha przyniosła potrawy na stół. Postanowiłam pomóc, by choć na chwilę przestać myśleć o wiadomościach. Wiedziałam, że muszą się rozprawić ze starym życiem. Byłam dziewczyną Zayna Malika, a to ciągłe ukrywanie się przed światem powoli zaczęło mnie męczyć. W domu państwa Malików pachniało piernikami i żywą choinką, a po przygotowaniu stołu pan Yaser zaczął wypatrywać pierwsze gwiazdki. Gdy się pojawiała, zasiedliśmy do stołu i, mimo że sytuacja, w której się znajdowałam, była sytuacją, o której marzyłam zawsze, w tym momencie znów poczułam, jak ściany się zbliżają, a ja duszę się w pokoju bez drzwi i okien.
To, co się stało w Oslo, było straszne i nie życzę nikomu tego, co stało się mi. Jadłam właśnie rybę, kiedy Zayn ogłosił, że ma coś do powiedzenia. Każdy spojrzał się na niego, a Safaa porozumiewawczo do niego mrugnęła. Mój chłopak uklęknął na kolano, a ja już chciałam się rozpłakać ze wzruszenia, bo wiedziałam, co zaraz nadejdzie.
-Eva, te sześć lat były najlepszymi latami mojego życia. Pokazałaś mi, jak to jest kochać na swoim przykładzie. Pozwoliłaś mi spełnić moje marzenia, bo gdyby nie ty nic bym nie osiągnął, to co zrobiłaś dla mnie i mojej rodziny -westchnął, ale chwilę później kontynuował. -Nigdy ci się nie odwdzięczę. Oboje jesteśmy świrami w dobrym tego słowa znaczeniu, pokręceni jak mało kto, ale kochamy się i to jest najważniejsze. Odkąd pierwszy raz zobaczyłem Cię w klinice, gdzie nawet na mnie nie popatrzyłaś, ale wiedziałam, że jesteś piękna, na zewnątrz i wewnątrz, zrozumiałem, że to ja chce spędzić z Tobą każdą chwilę życia. Miłość od pierwszego wejrzenia, prawda?-nerwowo się zaśmiał. -Jesteśmy jak yin i yang, który był moim pierwszym tatuażem, gdy tylko Cię poznałem. -zaczęłam płakać, bo to najpiękniejsze co mi kiedykolwiek ktokolwiek powiedział. -Kocham Cię jak wariat i szaleniec i chcę spędzić z Tobą resztę życia. Wyjdziesz za mnie? -powiedział i wyciągnął zza pleców czerwone pudełeczko i je otworzył. Moja widoczność była zamglona, przez łzy znajdujące się w oczach, ale był to prawdopodobnie pierścionek z brylantem.
-Kocham Cię Zayn, całą sobą i wiem, że to z Tobą chce spędzić resztę życia. Wyjdę za Ciebie. -powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję, a każdy zaczął klaskać. Nałożył na mój palec pierścionek i pocałował mnie, a ja pierwszy raz poczułam, że znajduje się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie.

-Anne-Marit planujemy wesele. -powiedziala mama Zayna, a my zaczęliśmy się śmiać. Cały czas byłam cała podekscytowana i przez cały czas uśmiechałam się jak głupia. Powróciliśmy do jedzenia, ale ja wiedziałam, że muszę załatwić jeszcze jedną sprawę, bym mogła być całkowicie szczęśliwa.

×××
Czy tylko ja uważam, że Eva i Zayn to jakiś wygryw hahah ❄
* - nie mam pojęcia jak odmienić jej imię
Safaa,Doniya,Waliyha -siostry Zayna
Trisha i Yaser - jego rodzice
Jeśli wiecie lub nie rodzina Zayna, jak i on sam wyznaje islam, ale na potrzeby ff zmieniłam to na religię chrześcijańską.

renewed souls IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz