Dzień 1.

18 2 1
                                    

Znasz to uczucie kiedy właśnie teraz klęczysz na podłodze, trzymasz blade ciało ukochanej osoby która mimo twoich błagań, łez i cierpienia nie otwiera oczu, nie odpowiada ci , też cię kocham, ani nie oddycha. I metaliczny zapach unoszący się w małym pomieszczeniu. Nie możesz złapać oddechu, coraz mniej widzisz przez coraz większą ilość łez gromadzących się w twoich oczach. Po raz ostatni mocno przytulasz do piersi tak bliską Ci osobę, po raz ostatni mówisz jej ,kocham cię, po raz ostatni zostawiasz jej delikatny pocałunek na jego coraz mniej różowych ustach. Wstajesz powoli z kolan delikatnie kładąc ciało na podłogę głaszcząc jeszcze Jego włosy. Ostatnie spojrzenie. Odwracasz się. Zakładasz kaptur ma głowę, ocierasz rękawem łzy. ,Żegnaj, ostatni raz powiadasz i zamykasz drzwi. Szybko uciekasz z bloku aby policja oraz karetka którą wezwałeś cię nie zauważyła. Wracasz do domu ciemnymi uliczkami. I właśnie wtedy pękasz najbardziej. W miejscu gdzie nikt cię nie widzi, nikt nie słyszy, nikt nie znajdzie. Osuwasz się po ścianie oddajesz się emocjom. Uświadamiasz sobie że Jego nie ma, nie było, i nigdy nie będzie. Kogo? Boga oczywiście. Nigdy nikt nie wskazał ci dobrej drogi, nie dał nadziei, a wszystko co dobre ci zabrali. Boga tu nie ma. Zapomniał o nas. Szatan tutaj to twój najlepszy przyjaciel. Możesz się mu zwierzyć, zaufać i oddać. Odważysz się? Bo ja tak. On pomoże mi rozpętać piekło tutaj, na ziemi gdzie ludzie to dusze szukające pokuty. Tutaj gdzie ludzie chcą iść do Nieba, ale nikt nie chce umrzeć. Tutaj gdzie ludzie wierzą w Boga, ale go nigdy nie widzieli. Pomoże mi się zemścić, na tych którzy zamiast pokazać mi dobro, pokazali mi co to jest prawdziwe piekło na ziemi. Na tych którzy nie zniszczyli tylko mnie. Moją Matkę, Siostrę, i Jego. Tego który właśnie teraz leży w małym pomieszczeniu w którym pachnie świeżą krwią. Jego krwią. Powoli wstajesz z ziemi. Idziesz dalej. Od dawna miałaś wątpliwości. Od dawna się z tym ukrywałaś. Ale teraz, w tym momencie, wyciągasz z pod koszuli naszyjnik z pentagramem. Patrzysz w ciemne jak twoje włosy, ubiór, serce i dusza niebo. Jesteś wolna. Jesteś sobą. Wiesz że masz na kogo liczyć, bo wiesz że istnieje. Szatan. Tu w mieście. Gdzie Bóg. Zapomniał. O własnych dzieciach. O nas.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 25, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziennik SzatanistkiWhere stories live. Discover now