Siedziałam w sypialni na łóżku. Przede mną leżały trzy duże walizki. Wszystkie były zapchane moimi ubraniami i kosmetykami. Zastanawiałam się co ze sobą jeszcze zabrać — w końcu we Włoszech mieliśmy spędzić dwa tygodnie.
Ja i mój narzeczony, Leon, mieliśmy się tam pobrać pod koniec czerwca. Dlaczego Włochy? Cóż, to nie był do końca mój wybór. Rodzina Leona nalegała. Był z urodzenia Włochem, ale w wieku dziewiętnastu lat wyjechał do Ameryki, by studiować tak jak jego pozostałe rodzeństwo. Jego ojciec był Amerykaninem. Poznał jego mamę w Rzymie, kiedy był to na wyjeździe służbowym. Z tego, co wiem, była to miłość od pierwszego wejrzenia i do dziś bardzo siebie kochają.
Ja jeszcze nie miałam jeszcze okazji poznać rodziny Balsano. Mieszkałam w Stanach Zjednoczonych i nigdy nie wyjechałam poza granice swojego kraju. Jednak nie narzekałam — praca przez ostatnie parę lat pochłaniała mnie doszczętnie. Jedynie Leon odrywał mnie od rzeczywistości.
Byliśmy bardzo podobni. Oboje wyciszeni, lubiliśmy tę samą muzykę i książki. Dogadywaliśmy się. Był moim pierwszym poważnym zauroczeniem, więc kiedy oświadczył mi się, to nie zwlekałam długo z odpowiedzią.
- Już spakowałaś się? - podniosłam wzrok i zobaczyłam, jak Leon wchodzi do naszej sypialni.
Pokręciłam głową i jęknęłam przeciągle.
- Nie wystarczy mi to na dwa tygodnie!
- Słucham? - zaśmiał się brunet, patrząc się na rzeczy leżące na ziemi. - Ja sam mam dwie torby, a ty trzy duże walizki. Nie przesadzasz skarbie?
- Ty nie zrozumiesz kobiet. - westchnęłam. - Chcę dobrze wyglądać każdego dnia.
- Ty zawsze dobrze wyglądasz. - posłał mi uśmiech i przegryzł wargę. - A jeszcze lepiej bez tego. - pociągnął za rąbek mojej koszulki.
Parsknęłam cicho i musnęłam jego usta.
- Zapomnij. - poklepałam go po policzku. Udał oburzonego, na co się tylko zaśmiałam i kontynuowałam swoje pakowanie.
•••
Takie małe coś na zachętę do dalszego czytania. Oficjalnie rozpoczynam 12 lutego! Rozdziały będą krótkie, ale dodawane codziennie 🙂 (choć też tego nie obiecuję)
Jeśli przeczytałeś to proszę zostaw ☆ lub komentarz, to naprawdę mnie motywuje do dalszego pisania 🖋
CZYTASZ
𝐋𝐄 𝐈𝐓𝐀𝐋𝐈𝐀𝐍𝐄 𝐄 𝐋'𝐀𝐌𝐎𝐑𝐄 ─ 𝐥𝐮𝐭𝐭𝐞𝐨 [𝟏]
FanfictionLuna Valente planuje wielki ślub. Nie byle gdzie - we Włoszech, skąd pochodzi jej narzeczony Leon. Ma także po raz pierwszy poznać jego rodzinę, a w tym wkurzającego brata, Mattea. © zabawnabuzia; 2018 #165 w fanfiction - 15/08/18 #73 w fanfiction...