Każdy dzień zaczyna się tak samo ,istnieje porostu schemat według którego działa każdy mój dzień, a zaczyna się on od budzika-takie małe przeklęte urządzenie które przerywa mi w najlepszym momencie snu. Na ogół w tym momencie powinnam nastawić drzemkę ale nie dziś ponieważ właśnie teraz zaczyna się mój piętnasto godzinny horror zwany moimi urodzinami. Zazwyczaj urodziny to jeden z lepszych dni w roku ale nie u mnie , dla mnie to jeden z kolejnych schematów w moim życiu. Marna imprezka na ktora zjeżdża się prawie całą rodziną, standardowe pytanie kiedy przedstawię im swojego chłopaka (którego swoją drogą nie mam , uważam że na prawdziwe miłości jeszcze przyjdzie czas ale gdybym to powiedziała na głos to nigdy by nie opuścili tego tematu ) hmmm co później a no tak toast i otwieranie prezentów to tak w skrócie chociaż w rzeczywistości to trwa wieki. W tym roku będzie inaczej , zero schematów i zero głupich pytań , obchodzenia dziś dwudzieste urodziny wiec wszyscy muszą się pogodzić ze mam własne zdanie i te urodziny spędzę z koleżankami z uczelni i tak to są tylko koleżanki, nie mam żadnych przyjaciółek i bff , według mnie przyjaźń nie może być schematyczna, a z niektórymi właśnie taka by była.
♣ ♣ ♣
Po godzinie byłam gotowa i musiałam przyznać ze efekt końcowy nawet mnie zaskoczył, ponieważ moje włosy dawno nie układały się na tyle dobrze . Z dziewczynami umówiłam się pod klubem wiec miałam jeszcze dość sporo czasu, postanowiłam wykorzystać ten czas na szukanie własnego mieszkania , przecież nie mogę do końca życia mieszkać z rodzicami♣ ♣ ♣
Pierwszy rozdział za nami 💪dzięki za przeczytanie moich wypocin :D
CZYTASZ
The New York life
Teen FictionŻycie każdego z nas może w ułamku sekundy zmienić się o 180 stopni. Jennifer w dniu swoich dwudziestych urodzin dowiaduje się prawdy o swoim życiu i o fakcie ze jest adoptowana. Postanawia za wszelką cenę poznać swoich biologicznych rodzic...