1. Pierwszy dzień

24 3 0
                                    

Wrzesień- najbardziej znienawidzony miesiąc wszystkich uczniów... Jednak tego razu cieszyłam się, że w końcu nadszedł. Nareszcie jestem w swojej wymarzonej szkole, to będą dobre trzy lata, czysta karta nikt mnie nie zna, same dobre rzeczy.

Do szkoły przyszłam ze starszą siostrą, oprowadziła mnie trochę, żeby było mi łatwiej. Zawsze mogłam na nią liczyć. Po dłuższym zapoznaniu się z nowymi murami, poznałam jej znajomych - w końcu zobaczyłam ich na żywo, bo już się martwiłam, że nie istnieją... W szybkiej wymianie paru imion zapamiętałam: Matt, Sam, Liam... Reszty nie byłam w stanie zapamiętać,bo słabo u mnie z pamięcią do imion. Najbardziej wpadł mi w oko Liam- wysoki szczupły brunet, z zniewalającym uśmiechem, po prostu kolana miękną. Wiedziałam, że będę miała na niego oko...

Pierwsze spotkanie z nową klasą minęło dość sprawnie. Szybko zaprzyjaźniłam się z Emi, od razu poczułam, że myślimy podobnie. Szybko w klasie porobiły się grupki. Jednak nasza była największa i mieliśmy najwięcej do powiedzenia- rządziliśmy.

W szkole, każda klasa miała swoje szatnie, tam zostawialiśmy kurtki, książki i wszystko co aktualnie nie było nam potrzebne. Niektórzy pozostawiali tam swoje mózgi...

Ja z Emi raczej należałyśmy do bardzo szczerych dziewczyn. Zawsze miałyśmy coś do powiedzenia. Nie unikałyśmy również ploteczek i mówienia sobie o wszystkim.

- Ej Julia!- złapała mnie mocno za ramię, zatrzymując się

- Ała ! To bolało, wariatko...- rzuciłam jej ostre spojrzenie

- Patrz na trzeciej... to on ten chłopak o którym, Ci opowiadałam... On jest taki cudowny, znowu pisałam z nim cały wieczór- zrobiła rozmarzone oczka

Na moje nieszczęście odwracając się zobaczyłam Liama... Nie mogę w to uwierzyć, czy z setki chłopców w naszej szkole to musi być akurat ON?! Moje życie to jeden wilki pech. Emi stała tak jeszcze z dobre 3 minuty, aż w końcu zauważyła, że odeszłam już dobre 3 metry od niej.

- Julia! Czekaj, co jest ?

- Nic, nie ważne

-No mów, przecież widzę- przyjrzała mi się badawczo.

- Pamiętasz jak mówiłam Ci, że poznałam przystojnego kolesia na rozpoczęciu ?

- Hmm tak, trudno by było zapomnieć gadałaś o nim cały dzień.- zaśmiała się

- No tak...- spuściłam spojrzenie.

- O nie... To on ! to Liam...- uśmiech zszedł jej z twarzy

- Emi przepraszam, nie wiedziałam, że to ten sam z którym piszesz

- Spokojnie, przecież rozumiem. Tylko sama wiesz ktoś musi odpuścić- uśmiechnęła się licząc, że będę to ja. Tak będę to ja, bo wiem, że tak trzeba.

- Okej, bierz go jest twój!

W sumie nie rusza mnie to. Jestem już przyzwyczajona... to norma w moim życiu, że muszę odpuszczać, rezygnować z czegoś dla kogoś, wbrew sobie.

Kolejne dni minęły bardzo szybko. Ta szkoła była świetna, czułam się w niej jak ryba w wodzie, baa jak rybka wielkim akwarium pełnym jedzenia. Pierwszy raz od długiego czasu czułam się tak dobrze. Miałam świetny kontakt z ludźmi z klasy, z nauczycielami i co najważniejsze z rodziną, z którą wcześniej nie układało się tak dobrze. Zawsze mówi się, że wina leży po dwóch stronach, lecz w tym przypadku tak nie było. To ja miałam winę , ja byłam winna tego, że nie dogadywałam się z rodzicami i siostrą, to ja zniszczyłam tę rodzinę... ale staram się ją ratować jak tylko potrafię i wychodzi mi to całkiem nieźle !

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka wszystkim ! Długo mnie tu nie było... i jeszcze chwilkę nie będzie, jeśli znajdę chwilkę postaram się dodać kilka rozdziałów. Proszę o cierpliwość! Miłego dnia kochani

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 10, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz