Rozdział 1. Tatuś by tego nie chciał.

531 15 16
                                    

*pięć lat wcześniej*

- Tato! Tato! - krzyczałam, zbiegając z góry najszybciej jak się da.

Całe moje ciało rozsadza niewiarygodnie olbrzymia energia, która rozprzestrzenia się po całym ciele jak uderzenie błyskawicy. Zeskakuje kolejno z każdego schodka, uważając przy tym, aby nie zrobić sobie krzywdy. Tatuś by tego nie chciał.

- Zwolnij, bo zaraz upadniesz. - upomniał mnie. - Co się stało, skarbie?

Podbiegłam bliżej niego, po czym przystawiłam mu telefon, na którym widniało zdjęcie piosenkarki do samej twarzy.

- Ariana Grande za tydzień występuje w Dallas! Bedę mogła iść? Proszę. - błagałam, przeciągając ostatnią literę i robiąc przysłowiowe "maślane oczy".

- Przecież wiesz, że jesteś za mała, żeby iść tam sama.

Po wypowiedzeniu przez tatę tego zdania, do mojej głowy wkradł się pewien genialny pomysł.

- To pójdź ze mną! W czym problem?

Mężczyzna przez chwilę się zastanawiał, następnie delikatnie się uśmiechnął.

- Zapytam się mamy, ale niczego nie obiecuję.

- Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! - rzuciłam mu się na szyję.

Tato chwycił mnie w talii i delikatnie podniósł do góry. Po puszczeniu mojej talii i odstawieniu mnie na ziemię, chwycił obiema dłońmi moje pośladki. To właśnie w tamtym momencie rozpoczął się mój największy koszmar.

*

Nazywam się Cassandra Hayes i jak się pewnie domyślacie, od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Może oprócz tego, że urosły mi piersi co wcale nie pomaga w mojej sytuacji. Mój ojciec molestuje mnie od dziesiątego roku życia. Zapewne macie teraz w głowie coś w stylu "Ale ona jest idiotką! Nie może tego komuś powiedzieć?!". Otóż bardzo bym tego chciała, natomiast jest to aktualnie niewykonalne. Oprócz rodziców nie mam nikogo z rodziny. Moja mama tuż po urodzeniu mnie, postanowiła, że nie chce mieć więcej dzieci. Jak widzicie, albo i nie, poskutkowało to tym, że jestem jedynaczką. Co do niej samej, cóż... nie mam odwagi jej tego powiedzieć. Są dwie opcje jej reakcji: nie uwierzyłaby mi lub załamałaby się. Obie złe. Jakimś cudem radzę sobie z tym wszystkim, bynajmniej częściowo. Unikam sytuacji sam na sam z ojcem, bo wiem, że nie dotknie mnie przy nikim obcym, a tym bardziej przy matce. Przy innych staram się nie pokazywać, że jest mi ciężko, ale nie zawsze mi to wychodzi. Kilkukrotnie mama przyłapała mnie, gdy nocą płakałam w poduszkę. Całkiem normalne. Rzecz jasna nie powiedziałam jej prawdziwego powodu, jedynie kilka bajek na temat kłótni z Cheryl - moją najlepszą przyjaciółką. Za każdym razem, kiedy ktokolwiek próbuje mnie dotknąć, paraliżuje mnie lęk. Jedynie nie reaguje tak na dotyk mamy i Cheryl, z którą znam się prawie dziesięć lat, dzięki czemu przyzwyczaiłam się do niektórych jej zamiarów. Moje ciało samoistnie przez te wszystkie lata opracowało system obronny, przez co, kiedy widzę zbliżającą się do mnie dłoń jakiejkolwiek osoby, nagle się odsuwam. Być może to głupie, ale przynajmniej skuteczne. Nikt kto mnie zna, nawet nie próbuje mnie dotknąć. Wie czym to skutkuje. Wydaje mi się, że mój ojciec czasami zapomina, że nim jest. Moi rodzice mają całkiem dobrze płatne prace, a z racji, że nie mam ani siostry, ani brata, dostaje wszystko czego sobie zapragnę. Mieszkamy w dużym domu, o którym większość ludzi mogłoby jedynie pomarzyć, jeździmy luksusowymi samochodami, a ja mam same najlepsze ubrania, kosmetyki i wszystkie rzeczy elektroniczne, takie jak telefon i laptop. Nie powiem, to dosyć kuszące, ale nie tak bardzo jak wizja życia w normalnej rodzinie, normalnym domu, z normalnym ojcem. Oddałabym wszystko, żeby się od niego uwolnić. Zupełnie wszystko.

My FuckboyWhere stories live. Discover now