#0 Prolog

188 24 4
                                    

Wybiła 18, co oznacza, że koniec mojej zmiany. Czas wrócić do domu, zjeść obiad przyszykowany przez Olympię... O ile to w ogóle zrobiła. Ehh... Dam radę.
Po zdjęciu fartuszka i zdaniu raportu mogę wreszcie wyjść z kawiarni i udać się w stronę metra. Wyjęłam słuchawki z torebki, podłączyłam je do mojego telefonu i wsłuchałam się w wspaniały głos Shawn'a Mendesa. Uwielbiam zarówno jego głos jak i teksty jego piosenek. Są takie... prawdziwe. Idąc na metro chyba po raz pierwszy zaczęłam postrzegać Warszawę nie jako zawsze tłoczne miasto, ale jako miejsce, w którym się wychowałam i poznałam wspaniałych ludzi. Mogłam współpracować ze wspaniałą wytwórnią i nagrać parę coverów. Mam wrażenie że to się niedługo skończy.. Ale nie wiem czemu. Docieram do metra akurat w chwili, gdy drzwi miały się zamknąć. Na szczęście zdążyłam wskoczyć zanim się zatrzasnęły i już po chwili czułam jak metro zaczyna jechać w stronę następnego przystanku. Usiadłam na wolnym miejscu i zaczęłam grać w grę na telefonie. Przyznam szczerze, że gra 2048 bardzo wciąga. Co prawda trochę denerwuje, ale jest świetnym zabijaczem czasu. Nagle uświadomiłam sobie, że od momentu wejścia, to znaczy wpadnięcia do metra, czułam na sobie wzrok kogoś z naprzeciwka. Dyskretnie spojrzałam na osobę siedzącą parę miejsc przede mną. Siedział tam mężczyzna ok. 40-letni na oko. Skądś go znałam, tylko nie pamiętam skąd. Patrzył się na mnie jakby chciał mi wywiercić dziurę w moim ciele. Nie powiem, przestraszyłam się trochę. Ale na całe szczęście właśnie wjechaliśmy na mój przystanek i mogłam w spokoju wysiąść. Zmieniłam szybko piosenkę na Spotify i ruszyłam w stronę wyjścia z tunelu. Ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Czy ciągle idzie za mną ten facet? Przystanęłam na chwile przy reklamie powieszonej na ścianie i udawałam, że szukam czegoś w torebce. Przy okazji spojrzałam szybko w bok i zobaczyłam, że mężczyzna stoi paręnaście metrów ode mnie i dalej mi się przygląda. Dobra czas na moją taktykę. Odłączyłam słuchawki od telefonu, wybrałam numer do mojej przyjaciółki i zadzwoniłam. Ponownie skierowałam się w stronę wyjścia, przy okazji czekając, aż odbierze. Po 4 sygnałach usłyszałam jej głos w słuchawce.
- Cześć Myszko. Kiedy będziesz?
- Dzień dobry Wujku. Jak tam w pracy? - to właśnie była ta taktyka. Kiedy któraś z nas czuła się zagrożona, to dzwoniłyśmy do siebie udając rozmowę z "wujkiem", który jest policjantem. Oczywiście wszystko jest wymyślone.
- Ktoś Cię śledzi? - zapytała przestraszona.
- Tak wujku właśnie wracam z pracy. Jestem przy wyjściu z metra także w domu będę za około 15 minut. Jeszcze szybko zajdę do sklepu po coś do picia. - odpowiedziałam.
- To ten sam co wtedy? - zapytała przyjaciółka. Tak. Takie sytuacje zdażały się dość często dwa lata temu. I dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, kim jest owy facet idący za mną. Znalazł mnie.
- Wydaje mi się, że tak. A opowiedz wujku jak u Ciebie. Jak na patrolu? Złapałeś kilku przestępców? - odpowiedziałam znaną mi już formułką.
- Wracaj szybko i nie idź do żadnego sklepu. Wszytko już kupiłam na wieczór. Mam po Ciebie podjechać?
- Mógłbyś powiedzieć Olympii, żeby wyszła z Gabrielem po mnie na metro? Nie chce iść sama po ciemku. - Niestety o tej porze roku o 18 jest ciemno jak w dupie. Ehh.. Pod tym względem nie lubię zimy.
- Jasne już wychodzimy. Nie rozłaczaj się i czekaj tam gdzie Jest dużo ludzi.
- Dziękuję wujku. A powiedz, skoro juz rozmawiamy, jak tam u Cioci? Jak jej zdrowie?
- Mela. Jest blisko? - słyszałam, że moi przyjaciele już zapinaną kurtki. Obejrzałam się za siebie. Mężczyzna był coraz bliżej, ale dalej utrzymywał dystans.
- Oczywiście wujku, to chyba oczywiste, że niedługo przyjadę. - dałam jej do zrozumienia, że jest blisko.
- Za chwilkę będziemy. Gdzie stoisz?
- A czekam sobie na przystanku na nich. Jakoś za 3 minuty powinni być. - usiadłam na ławce na przystanku, przy okazji rozglądając się w poszukiwaniu mojego prześladowcy. Usiadł na ławce obok mojej. - O już ich widzę. No dobrze wujku to ja się rozłączam papa. - zakończyłam rozmowę, gdy zauważyłam moją przyjaciółkę z jej starszym, dość napakowanym bratem. Jak chodziliśmy razem do szkoły to był postrachem młodszych klas. Każdy się go bał. Podeszli do mnie i oboje mnie przytulili. Kiedy przyszła pora na Gabriela szepnął mi do ucha czy to ten facet co za nami siedzi. Odpowiedziałam skinieniem głowy. Widziałam i czułam jak jego mięśnie się napinają. Traktował mnie jak swoją drugą młodszą siostrę.
- To co idziemy do domu? - zapytał Gabriel, a my zgodnie z Olympią przytaknęłyśmy i już miałyśmy odchodzić kiedy poczułam, jak ktoś wkłada mi coś do kieszeni płaszcza. Wiedziałam, że to mój prześladowca. Stwierdziłam, że nie chce rozpętywać bójki na przystanku, więc jak gdyby nigdy nic skierowałam się z przyjaciółmi do naszego mieszkanka.

**
Tadam! Nowa Książka. Niestety do tamtej straciłam wene. Ale napewno do niej wrócę. Mam nadzieję, że ta fabuła wam się spodoba 😊
Mel**

Last Minute Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz