*POV Ashley*( Słychać pianino)
Ah, Gabriel musi teraz grac na pianinie i to właśnie mnie obudziło. Wstałam zerknęłam na zegarek była 5 rano. Jak ten dzieciak mógł wstać o tej porze. Za chwile było słychać skrzypce. Aha tata wstała więc Gabriel też, przecież to takie oczywiste.
Moja tata gra na skrzypcach, a Gabriel mój młodszy brat na pianinie, mama rzeźbiarka a ja? Ja jestem Artystkom kocham malować, rysować i rzeźbić jak moja mama.
Poszłam do mojej łazienki by się umyć, umalować i ubrać. Malując się wsłuchałam się w piękną melodie pianina, na którym grał Gabriel. " Jak pięknie." Westchnęłam.
W Salonie
Zeszłam na dol do salonu, bo tam mamy pianino. " Hej tato, Gabriel, gdzie mama?" Spytałam się idąc w stronę Gabriela by go pogłaskać po głowie. Głaskając go po głowie patrzałam jak gra, ale później przestaje by popatrzeć na mnie.
"Przestań Ashley, przeszkadzasz nam!" Krzyknął ze śmiechem mój braciszek. Bo gdy go głaskałam po głowie to szczypałam go delikatnie po szyi, bo tam ma on łaskotki.
" Już dobrze, Dzieciaki przestańcie sobie dokuczać i mama jest w kuchni." Powiedział nasz tata, uśmiechając się na nasze dziecięce zachowanie. Kocham mojego adoptowanego brata jak własnego zwłaszcza, że mieszka z nami już przez 7 lat. Miał roczek, kiedy rodzice po niego pojechali do Brazylii, a ja miałam wtedy 13 lat.
" Tato ja mu wcale nie dokuczam, ja tylko pokazuje mu jak bardzo go kocham." Powiedziałam do taty przytulając Gabriela. Tata wie, że my kochamy sobie dokuczać zwłaszcza rano. Gabriel tylko się chichrał, kiedy go przytuliłam i dmuchałam delikatnie na jego malutką szyje.
" Dobrze, a umiesz to pokazać w inny sposób?" Spytał się podnosząc brew. A jak mam pokaz miłość mojemu młodszemu bratu inaczej nisz dokuczanie mu. Niech się zastanowię.
" Oczywiście że...." Powiedziałam puszczając Gabriela. " Nie." Zaśmiałam się wystawiając język do Gabriela i idąc w stronę kuchni do mamy. Szłam naprawdę dumnie po mojej odpowiedzi. Hehe. Tak kocham, naprawdę kocham te poranki na nic bym je nie zamieniła. Słuchając Gabriela i tatę grających piękną muzykę i mamę, która za chwile powinna kończyć robić śniadanie.
Idąc do kuchni zobaczyłam mamę, która w ogóle chyba nie słyszała mnie jak wchodzę. Hehe idealny czas by ją wystraszyć ostatni raz, bo dzisiaj wyjeżdżam na drugom stronę świata z moimi najkami.
Skradałam się cicho na Paluszkach. "3...2...1... Booo" Krzyknęłam stojąc obok jej. Jak ja kocham ją straszyć, jej reakcje są najlepsze na świecie oczywiście po Corneli i Vanessie. Haha.
" O mój boże wystraszyłaś mnie Ashley." Powiedziałam mama przytulając szpachelkę, którą przygotowywała naleśniki. Spojrzała później sie na mnie, kiedy się uspokoiła i zabijała mnie wzrokiem, ale tak dosłownie aż czułam, jak mnie dusi.
"Hehehehe. Trzeba było hahaha zobaczyć hahaha swoją minę." Powiedziałam do mamy umierając ze śmiechu w tym samym czasie. No bo naprawdę trzeba było zobaczyć jej minę była przezabawna. Mama tylko przewróciła oczami na mój komentarz i rzekła.
" To nie było śmieszne." Powiedziała udając, że się obraziła. Ach jej stara gra udaje zawsze, że się obraża na mnie, ale tak naprawdę tez będzie za tym tęsknić.
" Dobrze, przepraszam po prostu to będzie ostatni na razie raz, kiedy cię straszę. Wybacz mi, okay?" Powiedziałam przytulając się do niej. Przytuliła mnie całując w czoło, bo jest ode mnie wyższa, a kiedy chyba zrozumiała co powiedziałam spojrzała się na mnie z dziwioną miną.
" Ostatni raz?" Spytała się, po czym krzyknęła. Co oczywiście mnie wystraszyło." A tak to dzisiaj... Zachary, Gabriel, chodzie tutaj przecież to ostatni raz, kiedy zjemy razem śniadanie." Krzyknęła kładąc naleśniki na talerze, a ja kładłam je na stół.
" Już idziemy." Usłyszałam tatę mówiącego głośno z salonu byś my mogły go usłyszeć dobrze. Gdy zobaczyłam Gabriela i tatę wchodzącego do kuchni. Gabriel pobiegł do mamy ze zdziwioną miną, bo chyba usłyszał co mama powiedziała.
" A dlaczego ostatni raz?" Spytał się Gabriel mamę patrząc jej prosto w oczy ze swoją miną szczeniaczka. Nie, tylko nie ta mina, kiedy on ją pokazuje to aż nie chce wyjeżdżać. Mama się spojrzała na Gabriela i złapała go za policzek by móc go pocałować później i powiedzieć mu, dlaczego to ostatni raz.
" A to dlatego ze Ashley dzisiaj za 3 godziny wyjeżdża do Korei ze swoimi koleżankami i na razie jej nie będzie z nami." Powiedziała mama z ciepłym uśmiechem na ustach. A kiedy Gabriel się odwrócił w stone taty, który tylko przytakiwał. Gabriel odrodził się do mnie bym mogla zobaczyć jego słodkie oczka, do których zaczynają naplywac łzy.
" Dlaczego mnie zostawiasz?" Spytał się Gabriel z łzami w oczach. Oh, nie zostawiam go, ale naprawdę nie chce i chce jechać. Patrząc tak na niego, łamało mi się serce i musiałam go przytulić jak naj szybciej by objąć jego małe trzęsiące się ciałko. Nie płacz Gabriel, bo ja też będę płakać.
" Nie smuć się, ja wcale cię nie zastawiam, ale jestem już dorosła i chce podróżować. Ale obiecuje, że będę cię odwiedzać często. Okay?" Powiedziałam wycierając mu kciukiem łzy, które spływały po jego prześlicznym i tycim policzku. Gabriel przytaknął i przytulił się do mnie, po cym jeszce raz powtórzył, ale głośniej by mama i tata tez słyszeli.
" Okay." Powiedział uśmiechając się do mnie. Uff, tak lepiej od razu cały świat jest jaśniejszy, kiedy on się uśmiecha.
" Dobrze a teraz jecie, bo nie zdążymy na lotnisko, jeśli będziecie tylko gadać." Pospieszył nas tata. Mama tylko spojrzała się, kiedy ja i Gabriel siadaliśmy do stołu by zjeść jej naleśniki.
"Dobrze tato." powiedzieliśmy w tym samym czasie. Przez może takie 20 minut gadaliśmy, śmialiśmy się, jedliśmy, a zakończyło się ze rodzice mi przypominali co robić, a co nie i żebym uważała na siebie.
ciąg dalszy nastąpi
___________________________
Hej, jak wszyscy czytacie, wydałam kolejną książkę. Zasady te same co zawsze, jeśli ta książka będzie mieć najwięcej czytelników pod koniec miesiąca, to ją będę kontynuować. Więc jak wam się podoba to polecajcie ją dalej.
-Sweetybell00❤️
CZYTASZ
Moja sekretna miłość ✐ Jackson Wang
FanficHej to moja szusta z 10 książek, tym razem zapoznajemy się z Ashley Lewis i jej miłosną historią. Ashley Lewis to kreatywna, zamknięta w sobie ale przyjacielska kobieta, dla której istnieje tylko sztuka. Miłość zawsze była jej obca, zwłaszcza jeśli...