1.Niechciane odwiedziny

18 3 7
                                    

Akoi.pov.
(znaczy że perspektywa tej osoby)

Była miła noc ,w najbardziej zatrudnionym mieście tego kraju.Mróz miło łaskotał po nosie ,że chciało się śmiać. Jednak nikt się nie śmiał,każdy ukrywał części ciała pod płaszczem,czapką czy szalikiem. Jedynie ja szedłem w bluzie z nożem w ręku,wbijając go w głowę, przypadkowym osobom,co na mnie źle spojrzała czy coś. Jednak zawsze co dobre, to się w końcu kończy i za brukowej ścianie jednego budynku zauważyłem gliny. Zacząłem uciekać w stronę mojej kryjówki,skacząc po dachach domów. Bez żadnych salt czy jakiś innych sztuczek. Musiałem z stamtąd nawiać i to jak najszybciej. Jak zawsze udało mi się i po jakieś minucie, znalazłem się pod opuszczonym zamniem w jakieś ulicy, której nikt nie odwiedza. Tak to był mój dom. W sumie tego domem nazwać nie mogłem. Miejscem zamieszkania? Tak to dobre słowo określające te "ruiny".
Wchodząc po schodach, napotykałem różne znaki okultystyczne,plakaty zespołów metalowych, i moje ulubione, graffiti z sensem, czyli rady życiowe jak np. Zastanów się kto jest wart twojej przyjaźni, czy inne takie wypociny bab z okresem. Potencjałem na samą górę i stanąłem drzwiach. Przed mną weszła tu inna osoba, wysoki mężczyzna.Był mniej, więcej mojego wzrostu.
- Co tu robisz- Zapytałem oczekując na odpowiedź,jednak jej nie dostałem. Zaznaczyłem brwi i powtarzałem pytanie,tylko że bardziej zdenerwowany.
-Co tu robisz?!- na moje pytanie odpowiedział śmiech, No jak miło!Podszedł do mnie i pochłonął w czoło.
-Po co ci ta informacja?-Zapytał drwiąco
-Kim jest ten mężczyzna?-zapytałem cichy,lecz słyszalny głos.

Aiko.pov.
Gdy zobaczyłem tego śmiertelnika, prowadziłem się. Jak Akoi śmie go tu przyprowadzać?!
-Akoi kim jest ten mężczyzna?!-Powtórzyłem i wyłoniłem się zza rogu.-Akoi nie słyszysz?!-Krzyknąłem.
-Panie,nie wiem kim jest...-skierował wzrok na mnie i uklęknoł. Dobrze,czyli ten człowiek wprosił się tu. Mam dość!niech Akoi go zabije albo ja,Nieważne jak, niech ten człowiek zniknie z powierzchni ziemi.
-Zabij go- rozkazałem bezinteresownie a moje rogi wydłużyły się.
-Al-leż-zatrzymałem się-może być nam potrzebny- jąkał się.
-NIE!zabij go.-Krzyknąłem ponownie zdenerwowany- czy mam to ja zrobić?-dodałem.
Lepiej by było gdybym ja to zrobił.Mam więcej wprawy.
-Oczywiście- przytaknoł

Akoi.pov.

Nie zamierzałem czekać,wziąłem miecz i podszedłem do człowieka. Spoglądał na mnie. Zamachnołem się kilka razy aż nie poćwiartowałem na kawałki. Krew zaczęła tryskać ze wszystkich stron strumieniami. Brudziła sobą mnie i mojego Pana. Rzuciłem miecz na znak wykonanego zadania i poświęciłem się w stronę księcia.

Aiko.pov

Chwilę doczekałem aż się wykrwawi i poleciłem czarno włosemu:-Poszukaj czy nie ma tu nikogo więcej,jeżeli znajdziesz kogokolwiek-podkreśliłem-to zawołał mnie a najlepiej zabij-odszedłem kierując się do pokojówki. Kontem oka zobaczyłem jak Akoi biegnie w stronę schodów.
-A ty...posprzątasz po tym?-zapytałem dziewczynę
-Oczywiście Panie- skłoniła się,wzięła miecz, następnie potruchtała po mopa i worki.
Pobiegłem w stronę jednego z większych pomieszczeń- sali balowej. Zwykle nikogo tam nie było, jednak muszę być czujny. Otworzyłem białe brudne dzwi. W sumie nie są one białe...One są tak wielkie że muszę podskoczyć by chwycić za klamkę.W środku nikogo nie było. Ehh jak miło...
-idę się przebrać-pomyślałem
-posprzątać?-zapytał mnie głos z tyłu, Pochodził od pokojówki.-A może przyszykować ubranie na odwiedziny księcia Michael'a?-zapytała ponownie
-To pierwsze- oznajmiłem i poszedłem do garderoby. Droga prowadziła przez korytarz z krajobrazami. To burza,to słońce...i takie tam. Wiecie o co chodzi.-Panie...-ukłonił się-w pałacu nie ma intruzówb- stwierdził wojownik.
-To dobrze- westchnołem- jesteś wolny-dodałem nie pszestawając iść w stronę wyznaczonego celu.
-Dziękuję Panie- Skłonił się i poszedł załatwiać swoje sprawy.
Otworzyłem mosiężne dzwi, i wyszedłem do środka, zamykając je za sobą.
No i co wybrać.Nie wiem. Lepiej by było gdybym poprosił pokojówkę? Nie. Ostatecznie zdecydowałem się na białą koszulę z czarną spódnicę(Zuza jak to przeczyta to mnie zabije) Wyglądałem fajnie...tylko włosy zepnę z przodu w kucyk i będzie super

🔪  🔪  🔪  🔪  🔪
myślę że jak na pierwszy raz, pisania takiego opowiadania będzie ok. Zuza pamiętaj, nie zabija się ludzi ,bo nie będzie się potem miało kogo zabić.

~Kubek_pelen_milosci
               +
~Milosne_drzewko

Krew? (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz