Rozdział 18

1K 55 28
                                    

Shon POV.

Szybko wyszedłem z gabinetu, a wilki z watachy widząc, albo raczej czując moje zdenerwowanie schodziły mi z drogi. Najpierw Chedaren, potem wojna! Co jeszcze?! Może frytki do tego! Nieszczęścia walą się nam na głowę. Przynajmniej mam Julię. O tyle dobrze. To ona pozwala mi nie oszaleć. Gdy jest mi ciężko wspominam jej uśmiech.

To mi pomaga.

Moja mate, jako dobra luna bawiła się ze szczeniakami. Widok cudny! Mam nadzieję, że kiedyś nasze dzieci dołączą do tej gromadki. Niestety teraz nie czas o tym myśleć. Niestety musi wiedzieć. Gdyby to ode mnie zależało, wyjechalibyśmy gdzieś nad morze, albo w góry. Nie możemy jednak zostawić stada na tak długi okres czasu... Dlatego nawet tego nie proponuję.

-Julio. Musimy porozmawiać.

Moja mała mate widząc moją poważną minę przeprosiła dzieciaki i poszła za mną. Zapytała:

-Shon? Co się dzieje? Coś się stało?

-Julio- ująłem jej twarz w obie dłonie i pogładziłem po policzku. -Julio. Szykuje się wojna.

***

Sorcia, że taki krótki, ale bardzo chciałam zrobić drama time!

Magda:D

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 07, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Tylko MOJA mate (Zawieszone)Where stories live. Discover now