Rozdział 1

183 5 1
                                    



ZAKOPANE

Mamy początek września za niedługo rozpoczyna się sezon skoków narciarskich. Bardzo się z tego cieszę, bo tym razem postaram się być na wszystkich konkursach, a to wszystko dzięki mojemu bratu i jego żonie. Jestem bardzo dumna z tego, że moim bratem jest Kamil. Zawsze staramy się wspierać siebie nawzajem w tych dobrych jak i również w tych złych momentach naszego życia. Z Kamilem jesteśmy bardzo różni, on bardzo dobry skoczek narciarski, słynny na cały świat, a ja chociaż jako mała dziewczynka chodziłam z Kamilem skakać na skocznię na narty to jednak z czasem stwierdziłam, że to nie jest to co chciałabym robić. Stwierdziłam, że jeden sportowiec w rodzinie wystarczy i z wiekiem dorastając postanowiłam pójść na dietetykę, co oczywiście łączy się też ze sportem.

Obecnie jestem w Zakopanem, gdzie odpoczywam od studiów, gdyż wzięłam roczną dziekankę. Rodzice byli bardzo zdziwieni moim wyborem, ale zrozumieli to i zaakceptowali.

Właśnie zamierzam wybrać się w odwiedziny do mojego brata Kamila i jego żony, bo gdy odkąd wróciłam to jeszcze się z nimi nie widziałam, bo Kamil teraz ma cały czas treningi, gdyż za nie całe dwa miesiące zaczyna się sezon. Bardzo się za nimi stęskniłam.

- Mamo, tato wychodzę.

- A gdzie to młoda damo wychodzisz? - spytał się tata.

- Idę do Kamila i Ewy w odwiedziny bo dawno się z nimi nie widziałam.

- A no to idź idź.

- No to do później.

Do Kamila i Ewy miałam bardzo blisko, bo nie daleko siebie mieszkaliśmy.

Gdy już dotarłam na miejsce, zadzwoniłam domofonem. Drzwi otworzyła mi Ewa.

- Hej Ewuś. Przepraszam, że tak bez uprzedzenia. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam wam?

- Hej. No coś ty wchodź, właśnie kończę obiad gotować to zjesz z nami.

- No dobrze. Tylko się rozbiorę i ci pomogę.

- Nie trzeba, już wszystko zrobione. Ty idź się do Kamila, a ja zaraz was zawołam na obiad.

Tak jak powiedziała Ewa, tak też zrobiłam.

- Hej braciszku.

- Hej młoda. Chodź Cię uściskam.

- Tęskniłam za wami bardzo.

- Uwierz my tak samo.

- Opowiadaj co tam u was słychać?

- A no jak sama wiesz, teraz to mało co jestem w domu, bo sezon już tuż tuż i cały czas treningi. Za tydzień jedziemy do Austrii na zgrupowanie, a później to już tu w Wiśle i Zakopanem będziemy ćwiczyć. Teraz ty opowiadaj co tam u Ciebie?

Do salonu weszła żona Kamila i powiedziała, że obiad już na stole. Więc poszliśmy wszyscy do jadalni zjeść.

- Dobra mów młoda co tam u Ciebie? - powiedział znowu Kamil przy obiedzie.

- A no nic takiego w sumie. Wszystko po staremu.

- Jak po staremu skoro poszłaś na dziekankę – powiedziała szwagierka.

- A no tak. Rodzice już się poskarżyli, że wzięłam dziekankę. Myślałam, że to zrozumieli.

- Ewcia zrozum rodzice rozumieją to, ale zmartwili się, że tak nagle podjęłaś taką decyzję, boją się, że może coś się stało – powiedział Kamil.

Miłość nie widoczna dla innych oczu || Gregor SchlierenzauerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz