Pewnej ciemnej i zimnej nocy. Z niewielkiego domku przy lesie dobiegają przeraźliwie krzyki kłótni i płacz malutkiego dziecka.
-I NIE CHCĘ CIĘ TU WIĘCEJ WIDZIEĆ POTWORZE!- trzasnął drzwiami pijany mężczyzna po trzydziestce, był leśniczym i razem ze swoją żoną oraz dzieckiem mieszkali spokojnie dopóki, nie popadł w nałóg. Stał się agresywny a z jego ust nieustannie wodobywał się odur alkoholu, krzyki i wyzwiska.
Kobieta, która właśnie została porzucona na pastwę losu, siedzi pokaleczona na zimnej ziemi szlochając donośnie. W dłoniach trzyma swoje maleństwo, drobną dziewczynkę, która miała zaledwie roczek. Kobieta podniosła się ledwo z ziemi i ruszyła leśną dróżką w nieznajomym jej kierunku. Nie miała gdzie się podziać więc szła po prostu przed siebie mocno otulając dziecko aby przypadkiem nie zmarzło. Nie wiedziała gdzie podąża liczyła na to, że dotrze do jakiegoś domu, leśniczówki czy spotka kogoś z dobrą duszą kto pomoże przynajmniej jej małej córeczce. Na szczęście udało się jej uśpić i uspokoić niczego nie świadomą dziewczynkę.
Będąc już głęboko w lesie kroki kobiety były coraz to wolniejsze. -J-jak z-zimno..- upadła na kolana trzęsąc się z zimna i otulając dokładnie dzieciątko aby dać jej jak najwięcej ciepła. Kobieta była odziana zaledwie w białą zwiewną sukienkę, a nadeszła już późna jesień. Nagle, usłyszała dziwne i niepokojące szelesty, obawiała się, że to jakieś dzikie zwierzę które może zagrażać ich życiu.
Zza drzewa wyłoniła się tajemnicza postać, kobieta przeraziła się i ostatkami sił zaczęła się cofać na siedząco aż poczuła, że za plecami rośnie drzewo. Ledwo dysząc zwróciła się do postaci.
-Kimkolwiek jesteś....błagam....oddaj ją w dobre ręce....- po tych słowach jej powieki stawały się coraz to cięższe, aż w końcu opadły na dobre, a blondynka zapadła w wieczny sen. Tajemnicza postać wzięła kobietę i bobasa na ręce po czym ruszyła przed siebie w głąb lasu
..kim była?
...jakie miała zamiary?
....gdzie podążała?Tego dowiecie się w następnych rozdziałach
(Umarła poprzez całkowite wyziębienie organizmu tzw hipotermia)
CZYTASZ
|Śmierć Miłości Nie Równa|
FanficW sumie to nie mam co powiedzieć w opisie, po prostu zapraszam do czytania (prawdopodobnie coś tu później umieszczę)