Gdy patrzę w lustro nie widzę człowieka. Widzę zjawę, która ze mnie została. Kiedyś znałam tą twarz, ale teraz pozostał jedynie niewyraźny kontur.Ciało które dotykam jest dla mnie kompletnie obce i puste. Nie ma w nim mojej duszy. Została oddzielona i wyrwana Twoimi jakże delikatnymi, ale brutalnymi dłońmi.
Starałam się ponownie to naprawić. Ponownie się poskładać. Ale ty na to nie pozwalasz. Niszczysz wszystko co uda mi się złożyć.
Robisz wszystko, żebym znowu nie poczuła się żywa. Ale dlaczego? Przecież praktycznie mnie nie znasz. Dlaczego więc to robisz?
Chciałabym wrócić do początku. Mieć u ciebie ponownie szansę. Móc siedzieć i wymieniać się z tobą sekretami, powtarzać jak urocza jesteś i jak bardzo cię potrzebuję.
Ale przecież nic nie jest tak łatwe, prawda?
Początek był inny. Nie zmienię go. Jedyne co mogę zrobić to zaplanować zakończenie. Przykro mi, że się rozstaniemy w momencie w którym nawet nie pamiętasz mojego imienia.
Ale ja próbowałam cię rozgryźć. A gdy będziesz to czytać spróbuj rozgryźć mnie. Spróbuj zrozumieć, że kierowała mnie jedynie miłość.
Miłość do ciebie.
YOU ARE READING
The End / Camren
FanfictionLudzkie życia się kończą, ale ich historie pozostają na zawsze.