Kebap

14 2 2
                                    

Janica Gurska była zwykłą wiejską dziewczyną ze wsi mieszkającą na wsi. Miała jasne blond włosy w kolorze siana lub promieni słonecznych latem i piękne błękitne oczy koloru czystego bezchmurnego nieba lub lazurowego morza na Lazurowym Wybrzeżu.

Pewnego dnia, gdy jak co dzień kopała kartofle na polu, co było jej codziennym zajęciem, jej oczom ukazał się najcudowniejszy widok na świecie jaki kiedykolwiek widziała. Ujrzała ten busz czekoladowych loków przytwierdzonych do głowy osadzonej na korpusie boskiego ciała pięknego Macieja, gdy z prędkością dźwięku przejechał, a raczej przeleciał nad kierownicą swojego wypasionego roweru, aby już za chwile przyjebać twarzą w asfalt.

„O nie" - pomyślała Janica.

Maciej był miłością jej życia od samego początku jej nędznego żywota. Lecz nawet nie mogła marzyć, ze ktoś taki jak on, Maciej, kiedykolwiek na nią choćby spojrzy. Pewnie nawet nie znał jej imienia.

Co prawda, Janica była obiektem westchnień wszystkich chłopaków we wsi i wsiach sąsiednich, ale Maciej był zupełnie ponad nią, w innej, nieosiągalnej lidze. A poza tym...

Pochodził z m i a s t a.

„Jou" - z rozmyślań wyrwał ją głos niczym anioła o czekoladowych lokach imieniem Maciej.

-Witok - odrzekła

-Janico, czy wyjdziesz za mnie

W jej oczach zeszkliła się łzy szczęścia.
„Niemożliwok" - pomyślała.

-Tok - odrzekła

Ukochany schylił się nad nią i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Janica zatopiła się w tym pocałunku i oddała mu całą swoją duszę.

Maciej, który przed chwila spadł z roweru i rozjebał tą swoją twarz o asfalt patrzył na dziwną scenę, która właśnie się przed nim odgrywała. Jakaś poebana laska imieniem Janica, której imienia nie znał, całowała się z powietrzem.
„Może ma niedobór tlenu" -pomyślał Maciej.
Widocznie dobrze się bawiła, więc Maciej postanowił jej nie przeszkadzać. Ale wtem coś zauważył...

-EJ TY TAM -krzyknął do Janicy

Janica, wyrwana nagłym hałasem z cudownego pocałunku, zdezorientowana zaczęła rozglądać się za źródłem głosu.
-Czegoj
-KARTOFLE MIAŁAŚ KOPAĆ BABO
„Ohui no tak" - pomyślała Janica
Wtem dostrzegła skąd dobiegał głos. Ujrzała pięknego Macieja z rozwaloną twarzą.
-Macieju!!! -krzyknęła z miłością
Przecież przed chwilą się z nią całował, co się stało??

„Jezu to atakuje" - pomyślał Maciej
Szybko wskoczył na swój rowerek i spierdolił od tej wariatki.

-Macieju !!!!

Janica wydała ostatni żałosny okrzyk, wodząc wzrokiem za odjeżdżającym ukochanym, niknącym w ciemnej dali...
Czy jeszcze kiedyś będzie dane jej go spotkać?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 13, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

KebapWhere stories live. Discover now