Oparłam się o framugę drzwi i przyglądałam się jak Ada obrabia zdjęcia na komputerze.
- Zrób sobie chwilę przerwy i chodź wypić ze mną kawę. - Położyłam ręce na jej ramionach, dziewczyna nadal wpatrzona w ekran pokiwała tylko głową nawet na chwilę nie zatrzymując swojej pracy.
- Przyniesiesz mi tutaj, proszę? Muszę to dokończyć bo nie długo przyjdzie po nie klient.
- Nie ma problemu - poklepałam ją po
ramieniu i się od niej odwróciłam.Odwróciłam się jeszcze przed wyjściem w jej stronę i spojrzałam na jej osobę. Jest kompletnilym przeciwieństwem mnie. Ma śliczne, falowane brązowe włosy, ja natomiast mam zwykłe proste włosy koloru blond. Tak samo jak ja jest szczupła ale troszkę ode mnie niższa co dodaje jej niesamowitego uroku. Jest strasznie uroczą dziewczyną i ma cudowny charakter zupełnie inny od mojego.
Wyszłam z pokoju i pokierowałam się do naszej takiej mini "kuchni". Nalałem do czajnika wody i pozostawiając ją żeby się zagotowała. Wyjęłam kubki i wyspałam do nich kawy. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, sieć nie chętnie poszłam sprawdzić kto do nas zawitał.
Zauważyłam łysego kolesia z okularami na nosie, który bezwstydnie rozgląda się po naszym salonie fotograficznym. Jego wzrok nagle zatrzymał się na mnie i lekko uśmiechnął, przewróciłam oczami.
- Ada! Ludzie! - Krzyknęłam do niej żeby zajęła się kolesiem, a ja natomiast chwyciłam za aparat, który leżał na lądzie przy okazji wyjmując z niego kartę graficzną. Po chwili obok mnie zjawiła się brunetka i ciepło uśmiechnęła do mężczyzny. Poprawiłam swoją grzywkę i nadal mu się przyglądając zajęłam się aparatem.
***
~ Ada POV ~
- Dzień dobry, w czym mogę służyć? - podeszłam bliżej mężczyzny, uśmiechając się do niego ciepło, na co odwzajemnił gest.
- Dzień dobry, nazywam się Remigiusz Łupicki - podał mi dłoń, którą od razu uścisnęłam - i jestem zainteresowany waszymi usługami.
- Zapraszam. - wskazałam dłonią na ladę, kierując się z łysym mężczyzną w tamtą stronę. - Więc, jak pan wyobraża sobie te zdjęcia? Co lub kto ma się na nich znajdować? - stanęłam za drewnianą ladą, otwierając zeszyt z terminami wizyt.
- Chciałbym żeby to były zdjęcia na plakaty, będą się na nich znajdować tacy dwaj chłopaki. - oparł się łokciem o ladę, wlepiając swój wzrok we mnie.
- Dobrze, a więc proszę przyjść z modelami w.. - przejechałam długopisem od góry do dołu po białej kartce z różnymi datami - W środę. - spojrzałam na stojąca przy oknie blondynkę, oczekując jakiekolwiek reakcji z jej strony. Gdy po namyśle kiwnęła głową, zwróciłam swój wzrok w stronę mężczyzny. - Środa, godzina 17.00. Czy pasuje taka data?
- Myślę że tak. - podrapał się po łysej powierzchni swojej głowy. - A więc przyjdę tutaj z moimi chłopakami i wszystko uzgodnimy.
- Tak - kiwnęłam głową, idąc razem z nim w kierunku drzwi.
- Dziękuję, do widzenia - posłał mi ostatni uśmiech, naciskając na klamkę.
- Do widzenia, miłego dnia! - machnęłam do niego dłonią.
Odwróciłam się i skierowałam w stronę kuchni, gdy po pomieszczeniu znów rozniósł się dźwięk otwierających się drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę i zauważyłam wyczekiwanego przeze mnie klienta.
***
- Ada rusz się! Chcę już zamykać. - Ostatni raz sprawdziłam czy wszystko jest wyłączone i ruszyłam do ubranej już blondynki. Stała z założonymi rękoma i papierosem w ręce, przewróciłam oczami i wyszłam do niej na podwórek uprzednio zamykając drzwi na klucz.
- Wyrzuć go - powiedziałam przyglądając się jak dziewczyna nim się zaciąga, dmuchnęła we mnie dymem i obdarowała wrednym uśmieszkiem. - To przynajmniej nie rób tego przy mnie, wiesz że tego nie lubię - powiedziałam chowając klucze do torebki i sprawdzając jeszcze raz czy aby na pewno drzwi zostały zamknięte.
Maja wyrzuciła końcówkę swojego nałogu przed siebie depcząc go butem. Schowałam ręce do kieszeni i ruszyłam z przyjaciółką do naszej ulubionej kawiarni.
- Środę miałyśmy zrobić sobie wolną - odezwała się blondynka po dłuższej chwili ciszy. Otworzyła drzwi od restauracji i byłyśmy już w cieplutkim pomieszczeniu.
- Cholera zapomniałam - walnęłam się ręką w czoło i zrobiłam wielkie oczy. - Strasznie cie przepraszam, zawsze możemy to przełożyć.
- Nie, jest okey. Zrobimy sobie wolne kiedy indziej - zaprzeczyła od razu i spojrzała w stronę kelnera, który do nas się kieruje. Od razu poprawiła włosy i ciepło się uśmiechnęła. Odkąd tylko pamiętam Majka ślini się do Kamila ale ten debil nawet tego nie widzi. Strasznie szkoda mi dziewczyny. Chłopak stanął tuż obok nas i posłał przyjazny uśmiech.
- To co zawsze? - Zapytał przegryzając końcówkę długopisu, Majka wpatrywała się na niego jak w obrazek więc potwierdziłam za nas dwie. - Zaraz przyniosę śliczne. - Mrugnął do nas i udał się z powrotem za ladę. Odwróciłam wzrok z powrotem na Majkę, która nadal wpatrywała się w chłopaka. W jednej chwili jej oczy zaszły łzami, spojrzałam tam gdzie ona go zawiesiła. Kamil całował się z jakąś dziewczyną co serio nie było miłym widokiem. Blondynka wstała z miejsca pokierowała się w stronę łazienek. Wstałam od razu za nią, żeby samej jej tak nie zostawiać. Gdy chciałam iść za przyjaciółką poczułam jak pewien chłopak na mnie wpada, przez co wylewa na mnie herbatę. Spojrzałam na swoją bluzkę i przeklnęłam pod nosem.
- Przepraszam nie zauważyłem cie - uniosłam głowę w górę spoglądając na chłopaka.
- Nic się nie stało. Bluzka pójdzie do prania, to nic takiego - westchnęłam i zarzuciłam włosy do tyłu. Spojrzałam w jego niebieskie oczy i od razu przypomniała mi się blondynka. - Przepraszam ale muszę iść do przyjaciółki potrzebuje mnie teraz. - Ostatni raz przejrzałam się jego twarzy i szybko go wyminęłam. - Maja? - Zapytałam wchodząc do łazienek
- Co? - Usłyszałam łamiący się głos dziewczyny
- Pierwszy raz widzę żebyś płakała, proszę cię. - Starałam się podnieść ją ba duchu - Ta Majka którą znam nie płakałaby przez bylejakiego chłoptasia. Znajdę ci lepszego - szepnęłam jej na ucho i usłyszałam jak się lekko śmieje. W sumie wiesz co mam nawet plan, chodź - chwyciłam ją za rękę i spojrzałam że nasze zamówienia są gotowe. Wzięłam do ręki nasze napoje i stanęła za Kamilem przy okazji wylewając wszystko na jego głowę.
- Kurwa! - szybko odwrócił się w naszą stronę, mierząc nas morderczym wzrokiem. Po pomieszczeniu rozniósł się śmiech, wraz z pogwizdami.
- Po prosimy jeszcze raz to samo. - uśmiechnęłam się do niego sztucznie, kładąc puste filiżanki na ladę.
- No, migiem - blondynka klasnęła w dłonie, kierując się do naszego stolika, po chwili zrobiłam to samo. Gdy usiadłyśmy na ciepłych, miękkich fotelach zaczełyśmy się głośno śmiać.
***
- Co u twoich braci? - zapytałam, mieszając łyżeczką kawę.
- Konrad dalej siedzi w domu, choć ma już te 20 lat i mógłby się wynieść. Piotrek dalej studiuje medycynę, a Rafał z tego co wiem oświadczył się Karolinie i planują ślub. - wzruszyła ramionami, oglądając samochody jeżdżące po ulicy.
Chwilę później blondynka wyciągnęła dzwoniące od paru sekund urządzenie, przykładając je do ucha.
- Halo? Yhym.. Dobra. Pa - rozłończyła się, wkładając telefon z powrotem do kieszeni. - Muszę się zbierać. Mama każe mi jeszcze zrobić zakupy. - założyła na siebie kurtkę i czapkę, przytuliła mnie na pożegnanie i w pośpiechu wyszła z kawiarni.
Westchnęłam, zbierając puste filiżanki i kładąc je na tace, skierowałam się w stronę lady. Odstwiłam tace, uśmiechając się do kelnerki na ladą, która myła ściereczką marmurowy blat. Odwzajemniła gest, od razu zabierając tace, a po chwili zniknęła za wielkimi, drewnianymi drzwiami. Dokładnie zawiązałam bordowy szał wokół swojej szyji i wyszłam z budynku, kierując się w stronę swojego domu.