- Hoseok to ty masz urojenia zasrańcu, nie jestem chory a teraz odprowadź nowego kolegę- tutaj Jimin wskazał na Taehyunga- za bramę, albo nie ręczę za siebie.
Młody psychiatra wcisnął okrągłe okularki wprost na czubek nosa.
- Jung niczym nie musisz się martwić, pomóż mi go tylko złapać- uśmiechnął się pod nosem mała strzykawkę wypełnioną jakimś lawendowym płynem.
Park rzucił okiem na coś co zaraz miało zatopić się w jego ciele i wrzasnął do jak myślał swojego przyjaciela - I ty Hoseoku przeciwko mnie?!
Hoseok zrobił krok naprzód jakby próbował w geście przebaczenia wytłumaczyć wszystko choremu- Nic nie rozumiesz Jimini, spoglądasz na inną rzeczywistość niż my, psychotropy wyżarły ci mózg pomóż nam ci pomóc.
- Wolę się zabić niż spędzić z tobą jeszcze parę sekund- syknął jadliwie Jimin rzucając się do ucieczki na schody.
Tam czekał już Taehyung.
Jimin poczuł uszczypnięcie w kark a już potem osunął się w ramiona Hyunga.
- Bez twojej interwencji zawsze był by chory, ale nie martw się teraz ja się nim zajmę- psychiatra odwrócił się od zmartwionego Junga a jego twarz przyozdobił szalony uśmiech
Kolejna ofiara, która dała się nabrać
CZYTASZ
attention: vmin
FanfictionGdzie Jimin ma fobofobie a Taehyung jest jego niestabilnie psychicznym psychiatrą Było HETERO przerobione na Homosie