W morzu gwiazd

85 16 12
                                    

W jego stronę kieruję ostatnie spojrzenie, nim moje oczy przestaną widzieć.
To on jest ostatnią z moich myśli, nim wszystkie zgasną na zawsze.

Poznałam go w psychiatryku.
Wiem, nie brzmi to może jak najfortunniejsze miejsce do zawierania znajomości. Ale prawda była taka, że nikt z nas nie chciałby być taki jak cała reszta ludzi, których nazywano "normalnymi". Przez całe życie wykonywać przydzieloną pracę dla społeczności statku, być bezwzględnie posłusznym przywódcy i nie zadawać pytań.
Nas nazywali wariatami, bo w przeciwieństwie do nich mieliśmy marzenia. Nasze umysły nie dawały się ograniczać metalowym ścianom, ani stłamsić faktem, że nasze pokolenie nie ujrzy Nowej Ziemi. Świat na pokładzie statku kosmicznego był dla nas za mały, a sztucznie stworzone pola, zastępujące Słońce lampy i przetworzone tysiąc razy powietrze zdawały się niczym wobec opowieści jakie słyszeliśmy o Ziemi. Pragnąc bezkresu, uciekaliśmy w fantazje.

Dobrze pamiętam tamten dzień, choć nie zdawałam sobie wtedy jeszcze sprawy, że będzie miał jakieś znaczenie. Spotykałam wielu ludzi, lecz dopóki nie poznałam jego, nie wiedziałam czym jest przyjaźń.
Gdyby nie jego obrazy, nigdy nie zwróciłabym na niego uwagi. Wyglądał całkiem zwyczajnie - śniada cera i krótkie brązowe włosy, sterczące śmiesznie na wszystkie strony. Nie było w nim nic specjalnie pociągającego, oprócz niezwykłej głębi w ciemnych jak Kosmos oczach.
Stał wtedy w drzwiach swojego pokoju, ale na początku go nie zauważyłam. Podeszłam po prostu do grupki osób rozmawiających na korytarzu o jakimś obrazie. Była wśród nich moja koleżanka Russel i Syriusz, który nauczył mnie grać na gitarze. To w nim się wtedy podkochiwałam, jeśli mam być szczera. Miał piękne długie włosy, których uwielbiałam dotykać. Obciął je później, ale nie miało to już dla mnie znaczenia.
Zajrzałam mu przez ramię, żeby zobaczyć obraz i przy okazji dyskretnie wtulić się w jego włosy. Malunek przedstawiał pole i obojętnie pracujących ludzi, nad którymi wznosił się chłopak ze skrzydłami splecionymi z obrazów. Rozpoznałam Słońce, dziewczynę z chłopakiem i błękitne niebo.
- Kto to namalował? - spytałam.
- Harley - odparł Syriusz, wskazując na stojącego obok zmieszanego chłopaka.
- Czemu on ma skrzydła z różnych rzeczy? - odezwała się Russel. - W ogóle tego nie rozumiem.
- To metafora - mruknął zawstydzony i nieszczęśliwy Harley.
- Ja rozumiem. - Wszyscy łącznie z autorem obrazu spojrzeli na mnie zdziwieni. - To jego marzenia.
- Marzenia? - prychnął Syriusz - Bez sensu.
- Mi się podoba - odparłam, na co chłopak obdarzył mnie wdzięcznym uśmiechem.
Znudzona grupka szybko się rozeszła i zostaliśmy sami.
- Chyba się jeszcze nie znamy, jestem Harley - odezwał się nieśmiało.
- A ja Estrell - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jeśli chcesz... - zawahał się - mogę pokazać ci inne obrazy.
- Oczywiście, że chcę! - zawołałam uradowana.
Zarumienił się uroczo i otworzył przede mną drzwi do swojego pokoju.
Obrazy były wszędzie. Wisiały na ścianach w prowizorycznych ramkach, leżały zwinięte na stole i na podłodze. Harley zamalował nawet puste kawałki ścian i sufit.
Zachwycona podeszłam do najbliższego obrazu, przedstawiającego jakąś ciemnoniebieską powierzchnię, usianą białymi plamkami. Nad nią świeciło pomarańczowe Słońce, nadając niebu i chmurom kolory piękniejsze i dużo bardziej niesamowite niż wszytko, co mogłam sobie wyobrazić.
- Co to jest?
- Morze - odpowiedział Harley, wyraźnie uradowany, że ktoś docenił jego dzieła. - To wszystko jest woda, wiesz? Miliardy litrów wody. Na Ziemi jest wiele mórz.
Miliardy litrów... Nie mogłam w to uwierzyć.
Rozejrzałam się po pokoju, oglądając inne krajobrazy. Tylko nieliczne przedstawiały znane mi ze statku widoki, na większości widniały dziwne, choć przepiękne rzeczy
- I takie coś też jest na Ziemi? I to? To wszystko... Skąd to wiesz? - odwróciłam się do Harleya.
- Mogę ci pokazać - odpowiedział z błyszczącymi oczami.
Widziałam jak cieszy się, że wreszcie znalazł kogoś kto go rozumie. Czułam to samo.
- Pokaż mi! - poprosiłam.
Tak zaczęła się nasza przyjaźń.

W morzu gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz