🥃I🥃

2.5K 145 10
                                    

Hubert zapukał do drzwi toalety, aby upewnić się, że w środku nikogo nie ma. Podszedł do muszli i po chwili zwymiotował. Było dopiero trochę po północy, a on już przesadził z ilością wypitego alkoholu. Hubert to ten typ człowieka, który pije tylko gdy chce zapomnieć. Zdecydowanie nie był stałym bywalcem klubów. Miał dość słaby łeb i nie przepadał za tłumami, ale szum muzyki i rozmów skutecznie zagłuszały jego myśli.

Blondyn podszedł do lustra. Odkręcił kran i wziął trochę wody w dłonie, żeby następnie obmyć sobie nią twarz. Spojrzał sobie w oczy lekko się chwiejąc, przeczesał włosy ręką i powiedział do swojego odbicia

- Nie jesteś pijany

Slalomem podszedł do drzwi i je otworzył. Zrobił zaledwie parę kroków przed siebie, po czym usłyszał zza pleców

- Witaj Damian. Jackson jest u siebie. Nie wiem czy wstał. Wczoraj do późna słyszałem jak się chichrał niewiadomo z czego.

Hubert nieco zmieszany obrócił się za siebie, żeby skontrolować, do kogo była nadawana ta wypowiedź. Nie wiedział czemu, ale wydawało mu się, że to było do niego, mimo że nie miał na imię Damian. Nie było mu dane jednak dostrzec, kto był jej nadawcą, ponieważ obraz rozmazywał mu się przed oczami, a do tego w pomieszaniu panował półmrok. Wzruszył ramionami, po czym kontynuował próbę przeciśnięcia się pomiędzy tłumem

- Trochę się martwię... Chyba nie wpadł w narkotyki - usłyszał ponownie ten sam głos i ponownie się obrócił. Tym razem był jednak pewien, że wiadomość była kierowana do niego, jednak pomyślał, że gość jest po prostu naćpany. Odwrócił się na pięcie i krótko odpowiedział

- Nie bierz narkotyków, bo cię zmiotą z planszy - powiedział chyba najpoważniejszym tonem w swoim życiu

- Przestań sobie żartować! Jackson jest w niebezpieczeństwie!! - uniósł się tajemniczy rozmówca

- Ale o co ci w ogóle chodzi koleś - Odparł Hubert lekko zmieszany

- O Jackson'a a jak ci się wydaje

- Nie znam żadnego Jackson'a

- Jak to nie znasz, jak to przecież twój chłopak

Hubert pomimo wypicia zbyt dużej ilości alkoholu potrafił myśleć dość przejrzyście i zamarł na chwilę zastanawiając się nad tym, skąd random w klubie wie o nim rzeczy, o których nie zwierzał się nawet najbliższej rodzinie.

- Zaraz zaraz, skąd ty mnie w ogóle znasz

- No jesteś moim ex no nie

- Co

- Czekaj cho no stąd pójdziemy bo tu za głośno i się rozmawiać nie da - prychnął nieznajomy

- Zaraz chwila, ja nigdzie z tobą nie idę - nie zdążył nawet zaprotestować, bo tajemniczy chłopak pociągnął go za rękę i wyprowadził z budynku. Blondyn był zbyt nietrzeźwy, by móc się postawić. Gdy opuścili pub, mimo dość żółtawego światła rzucanego wprost na nich przez latarnię, chłopak wreszcie miał szansę dostrzec z kim właściwie ma doczynienia. A przynajmniej taką miał nadzieję, bo obraz wciąż nie był do końca wyraźny. Udało mu się jedynie spostrzec, że chłopak trzymający go za rękę ma ciemne włosy i okulary. Hubert zastanawiał się, czemu pomimo opuszczenia budynku chłopak wciąż trzyma go za nadgarstek.

- Dobra, a teraz gadaj kim jest Jackson

- Nie gadaj, że go nie znasz. A no to przecież sławny piosenkarz. Masz szczęście, że należy do ciebie serce takiego geniusza muzycznego - rozmarzył się rozmówca

- Stary co z tobą nie tak jest. Kim ty właściwie jesteś - Zapytał coraz bardziej zmieszany i podirytowany brakiem sensu tej rozmowy Hubert

- Owocem miłości uroczej pary zwanej moimi rodzicami, a kim innym miałbym być - odparł obojętnym głosem nieznajomy

- A jak ci dali na imię chociaż zdradzisz?

- Jak możesz nie wiedzieć, jestem przecież twoim ex. A no Karol przecież

Hubert lekko się speszył, ponieważ to imię bardzo źle się mu kojarzyło. W szkole nie miał za łatwo. Nauczyciele skutecznie odbierali mu resztki szczęścia nie dając mu szans pokazać, na co go stać tylko dlatego, że chłopak był nieśmiały. Z góry go skreślali, co było bardzo dołujące. Jednak nie to stanowiło jego największy problem. Problem o imieniu K A R O L

SIEEEEMAAA
Wracsm se do tego bo why not. Tworzę to głównie dla FaNu, więc pls nie bierzcie tego na poważnie. Współautorka: nikonikonue

Jesteś Hubertem w Damianie mojego życia - DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz