Prolog

120 6 8
                                    


Madison nigdy nie miała żadnego przezwiska. Nikt nie zdrabniał jej imienia, nie mówił do  niej pieszczotliwie. Nawet jej przyrodni brat, który był jej najbliższy, mówił do niej pełnym imieniem.

Wolała nie mieć żadnego przezwiska, ani zdrobnienia, w szczególności po śmierci jej brata. Bała się, że za bardzo się do tej osoby przywiąże i kiedy jej zabraknie, stanie się podwójnie bardziej samotna.

Nie miała nigdy przyjaciółki, nigdy nie zwracała na siebie uwagi, przez co w szkole traktowali ją jak cień. Nawet nauczyciele zdawali się jej nie zauważać. Bardzo rzadko była pytana lub proszona do tablicy.

Mimo, że była ''niewidzialna'' na w-f była wybierana jako jedna z pierwszych dziewczyn, ponieważ była dobra prawie w każdej dyscyplinie sportowej. Sport to jej odskocznia od trudów, które niemal każdego dnia ją napotykają. Kiedy tylko pokłóciła się z matką lub ojczymem, który często ją dotykał, tak jak nie powinno się dotykać swojej przyszywanej córki , wychodziła na dwór pobiegać ze słuchawkami wetkniętymi w uszy.

Jak można się domyślić, nigdy nie miała chłopaka. Brzydziła się ich. Przez Dave'a, jej ojca, miała o nich zakrzywiony obraz. Oczywiście nie licząc jej brata. 

Jej mama urodziła ja w wieku 19 lat. Nigdy nie szukała ojca swojej córki, miała w tamtym okresie zbyt wiele ''przygód''. Nigdy nie zdała matury, nie poszła na studia. Nie skończyła nawet liceum. Teraz bez wyższego wykształcenia musi ciężko harować, aby zarobić na utrzymanie rodziny. 

Madison jakoś musi sobie z tym poradzić. W wakacje pracuje, aby zarobić na telefon, internet, ciuchy, kosmetyki dla siebie. Oczywiście dokłada się też do czynszu dla matki. 

Lecz ona już długo tak nie pociągnie. Nie wiadomo do czego zdoła się posunąć, kiedy sprawy zaczną się komplikować. Tym czasem stara się żyć z dnia nadzień, mając nadzieje na lepsze jutro.

MadiWhere stories live. Discover now