Prolog

234 12 1
                                    

Ostrożnie przechodzę między budynkami, bojąc sie że ktoś mnie usłyszy. Stary tynk na budynkach odlatuje nawet za najmniejszym dotknięciem, dlatego staram się go nie dotykać. W całej okolicy panuje mrok, nie pali się nawet jedna latarnia.

Nagle słyszę szelest. Odwracam się gwałtownie, lecz niczego nie dostrzegam. Przepędzając strach w najdalsze zakamarki umysłu, odnajduję w sobie odwagę i idę dalej. Nie ma tu nieczego i nikogo. Nie wiem gdzie iść, co zrobić. Czuję czyiś oddech na swoim karku. Powoli odwracam głowę, ale kolejny raz nie widze nikogo. 

Ni stąd ni z owąt wokół mnie zaczyna tworzyć się gęsta mgła, przez którą kompletnie nic nie widać. Rozglądam się na wszystkie strony i zauważam zakapturzoną postać. Stoi tyłem do mnie, ale po sylwetce stwierdzam że to wysoki mężczyzna.

Strach ogarnia każdą komórkę mojego ciała. Jestem sparaliżowa, nie wiem co zrobić. 

Postać powoli odwraca się do mnie przodem. Widzę jego twarz. Wygląda na trochę starszego ode mnie. Powolnym krokiem zmierza w moim kierunku. Ja dalej stoje jak głupi słóp soli nie wiedząc co zrobić. Przecież oglądałam tyle kryminałów, powinnam zacząć krzyczeć i uciekać, ale nie mogę.

Jest coraz bliżej mnie na co mój żołądek robi fikołka przez co chce mi się wymiotować. Jest zaledwie 3 kroki ode mnie. Nagle staje, mierzy mnie swoim przenikliwym wzrokiem, a ja spuszczam głowę w dół. 

Cholera jasna, mogłam zapisać się na te ćwiczenia z samoobrony.

-Oh Holly, nie masz się czego bać. Jestem tu po to by Cię chronić - powiedział i rozpłynął sie w powietrzu. 

Obudziłam sie zalana potem, ciężko oddychając. Znowu to samo.

Znowu ten sen

Dlaczedo on mi się ciągle śni, nie rozumiem tego. Noc w noc, w każdum śnie występuje on. Co to oznacza

O co tu chodzi?!

Wziełam telefon z szafki nocnej. Trzecia w nocy. Zmęczona opadłam na łóżko, nawet nie wiem kiedy zasnęłam

O co tu chodzi?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz