Przeszłość nas zawsze dopadnie

605 23 14
                                    

Grimmauld Place 12 Londyn

Poranek , w całym domu było cicho jak makiem zasiał , od czasu do czasu w tym ponurym domu było słychać tylko tykanie starego brzydkiego i bardzo zakurzonego zegara który wisiał na ścianie w salonie. Na Grimmauld Place mieszkali obecnie tylko dwaj współlokatorzy Remus Lupin i Syriusz Black , nie licząc co tygodniowych spotkań Zakonu Feniksa,  Syriusz chcąc przysłużyć się jakoś Zakonowi ofiarował dyrektorowi hogwartu dom na kwaterę Główną. Pierwszy mieszkaniec domu bardzo długo nie chciał się  zgodzić aby zamieszkać tu jak sam twierdził pomimo jego ,, futerkowego problemu'' nie chciał zwalać się na głowę i robić kłopotu, wreszcie po silnych protestach awanturach i dwóch kremowych zgodził się zostać , właściwie zgodził się zostać tu tylko dlatego bo widział w jakim stanie jest jego przyjaciel. Jeszcze nie tak dawno zdrajca Potterów i morderca , niesłusznie oskarżony który cudem uciekł z azkabanu nie przyznał się przyjacielowi ale był pod wrażeniem tego czynu w końcu on pierwszy z stamtąd uciekł.

Widział jak te dwanaście  lat spędzone w zamknięciu odznaczyły się na Łapie , kiedyś sławny , szalony zwariowany kasanowa łamiący tysiące dziewczyńskich serc w hogwarcie , wolny buntownik który w wieku szesnastu lat  sprzeciwił się i uciekł z domu rodzinnego, gotowy do końca walczyć przeciwko Voldemortowi,aż wreszcie prawdziwy przyjaciel gotowy umrzeć niż zdradzić swoich przyjaciół.

Remus uważał że pomimo iż byli Huncwotami to Syriusz James i on zawsze trzymali się bardzo blisko Peter zawsze odstawał i nienadążał za nimi , zawsze z boku gdyby tylko wiedział wcześniej do czego ten mały Peter jest zdolny.. Jednak to James i Syriusz byli prawdziwymi baraćmi od pierwszego spotkania aż do końca. Ten sam umysł , te same ruchy ich spojrzenia które rozumieli bez słów , byli jak jedna dusza podzielona w dwóch ciałach. 

No właśnie byli Syriusz całkowicie się załamał po starcie Jamesa przy życiu trzymała go tylko zemsta na Glizdogonie i Harry... Harry jego Harry... tak podobny do Jamesa .... do Lily , do jego przyjaciół..., do brata i siostry.... do prawdziwej rodzinny 

Na naiwyższym pietrzę Grimmauld Place  była Sypialnia ów gospodarza ostatniego potomka z rodu Black.Było to bardzo przestronne pomieszczenie. Stało tam wielkie łoże z drewnianymi rzeźbionymi oparciami, a w wysokim oknie wisiały długie aksamitne zasłony. Ściany zostały pokryte tak wielką ilością plakatów, że prawie nie dało się zobaczyć srebrnoszarej tapety. W pokoju wisiało także kilkanaście proporczyków Gryffindoru, zdjęcia mugolskich motocykli i mugolskich dziewczyn w bikini oraz jedna czarodziejska fotografia, która przedstawiała Syriusza, Jamesa Remusa i Petera z czasów Hogwartu. A całym wystrojem pokoju jego właściciel starał się podkreślić swój dystans do reszty.

Na wielkim drewnianym łożu spał właśnie Gospodarz, obok na podłodze wlały się przeróżne butelki po różnorakich trunkach , Syriusz czuł się bardzo samotny pomimo obecności Remusa nienawidził tego domu z całego serca, nie po to z niego uciekał by teraz wracać. Toteż świadomość tego iż nic nie może zrobić dla zakonu ba , nie może nawet nigdzie wyjść doporawadzała go do szału, tak więc swe smutki topił w masie przeróżnych alkoholi mając nadzieje iż to na chwile ukoji jego ból i gniew.

Jego niespokojny sen przerwało głośne wtargnięcie do Sypialni to Remus chcąc choć trochę ocudzić przyjaciela wszedł do pokoju , gdy go zobaczył ani trochę się nie zdziwił albowiem tak przeważnie wyglądał cały tydzień Syriusza tylko w niedzielę było swego rodzaju święto ponieważ odbywały się Zebrania Zakonu , wtedy i tylko wtedy Syriusz chcąc zachować pozory powstrzymywał się od codziennego picia.

Gdy pierwsze promienie Słońca wpadły do pomieszczenia Syriusz machnął ręką przewracając się na boku:    

Daj mi spokój chcę spać-odparł markocząc pod nosem

Syriusz  Black i Dorcas Meadowes czyli 2 Wojna CzarodziejówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz