Mycie zębów jest bardzo potrzebną i przydatną czynnością . Aby uchronić się przed wstydliwymi ubytkami a w ostateczności brakiem uzębienia . Niebagatelną sprawą jest jeszcze ból , który towarzyszy ich psuciu. R. stoi w łazience szoruje kły regularnie , miarowo , strona po stronie . Przepisowe pięć minut . Nikt nie chcę cierpieć z powodu ,pasujących się zębów . Machinalnie opuszcza głowę w kierunku umywalki ,aby pozbyć się nadmiaru piany , produktu ubocznego wykonywanej czynności . Kątem oka , ...którego przecież nie ma , oko nie ma żadnych kątów , ale jak zwał tak zwał ,...spogląda w lustro . W ostatnim momencie świadomości wyłapuje obraz . Jakoś dziwnie ,przekrwionego ciemną czerwienią lewego oka . Potem już tylko ból . Ale nie taki zwykły , miarowy, jednostajny , jakich wiele już miał, pewnie wszyscy mieli . W środku w głowie zaraz za lewym okiem właśnie i dalej w głąb . Poczuł jakby coś się tam rozrywało, pękało . Jakby niewidoczny intruz dźgał cześć jego mózgu , rozżarzonym szpikulcem . Taki był początek , punkt odniesienia , jądro wszystkiego co nastąpiło potem . A może miało też jakiś wpływ na wydarzenia wcześniejsze , z nie tak bardzo dalekiej przeszłości.