QnA #2 ♥

756 44 442
                                    

Część ta może zawierać śladowe ilość JeffMads, więc przepraszam jeżeli nie lubisz tego shipu ale takie pomysły mnie naszły... miłego czytania.

Autorka: heeeeeeejaaaaaaaaa- *zaczyna kaszleć* meh...

Autorka: witam was wszystkich w drugiej i pewnie jeszcze dłuższej i napewno dłużej oczekiwanej od pierwszej części QnA!

*wszyscy klaszczą*

Autorka: *rzuca każdemu po puszce Pepsi i mówi dalej* mamy na dzisiaj reszte pytań które są kierowane do pojedyńczych osób ewentualnie do duetów osób *trafia puszką w twarz Eackera* ..... należało ci się *podaje po puszce Peggy, Madisonowi, Philipowi, Theodosi, Charlesowi i Aaronowi gdyż oni siedzą obok niej*

Autorka: ale dobra, bez zbędnego przedłużania, zaczynaaamyyyy! 

Autorka: okkay, dziś zaczynamy z pytaniami od White_Dragon76... czyli od mojej przyjaciółki

Autorka: Laffy, do ciebie są pierwsze... to miało być family friendly.... ale dobra.... jakoś to zmienie... ,,z iloma osobami już to robiłeś? ( ͡° ͜ʖ ͡°) " ..........wiadomo co.........

Lafayette: hm.. a ile masz mang na swojej półce?

Autorka: e.. *liczy na palcach*

Autorka: e... 19

Lafayette: to teraz pomnóż to przez ilość wypowiedzianych przez Mulligana słów brrah brrah

Mulligan: BRRAH BRRAH

Autorka: to to będzie... z.... 28...

Autorka: o matko... *epicka matematyka*

Washington: to będzie 532

Autorka: whaaaaaat? Okay... spoko... nie wnikam...

Autorka: a drugie to... ,,dasz mi bagietke? *maślane oczka*"

Lafayette: jasne *wyciąga z torby jedną i podaje ją autorce* przekaż jej odemnie

Autorka: szybciej ją zjem... Alex, teraz ty

Autorka: e.. ,,gdybyś mógł cofnąć czas... co byś chciał zrobić najbardziej?"

Alex: nie żenić sie z Elizą *uśmiech*

Eliza: *złość* gdyby nie to to Philipa nie byłoby na świecie!

Autorka: heeey... nie kłócić mi sie tu... już był smutek w pierwszej części tego QnA, więc nie chciałabym by to sie powtórzyło

Eliza: przepraszam...

Autorka: nic sie nie stało Eliziu~ 

Autorka: Alexdre, następne dla ciebie i jak narazie będziesz mieć spokój ,,wybierz [spędzenie 48 godzin w zamkniętym room z Jefferson'em] czy [patrzeć jak Philip umiera, i nie móc z tym nic zrobić]"

Alex: zdecydowanie 48 godzin z Thomasiem... przynajmniej miałbym z kim gadać

Jefferson: a kto powiedział, że ja bym chciał wtedy z tobą rozmawiać?

Alex: przymknij mor-

Autorka: *morderczy wzrok na Alexa* family friendly......

Alex: przycisz swoją mordkę

Autorka: lepiej *uśmiech*

Autorka: Jooooooohnnyyyyyyyyyy ,,ulubione jedzonko?"

☆Hamilton~Talks☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz