2 rozdział

24 2 0
                                    

Obudziłam sie. Byl dość ladny ranek. Sloneczko lekko świeciło. Poprzeciagalam sie pare razy. Spojrzałam na biurko. Zapomnialam otworzyc prezentów od rodziców i Jima. Postanowilam zrobic to teraz.
Wzięłam najpierw ten od rodzicow.
Zapakowany byl w niebieskie pudelko. (Niebieski to mój ulubiony kolor.)
Rozerwałam papier i moim oczom ukazał sie nowy laptop. Juz dawno go potrzebowałam. Bylam bardzo szczęśliwa. Potem wzięłam ten od Jima. Był maluśki, zapakowany w czerwone kokardki i serduszka. Po bokach były zamontowane baloniki w ksztalcie serduszek. Otworzyłam go. Byl to piekny nieśmiertelnik. Pisało na nim, ze mnie bardzo kocha i znajdowała sie nasza data chodzenia.
Spojrzałam na podłogę i byl tam jeszcze drugi prezent. Hmmm. Otworzyłam go. Byl maly liścik.
"Kochanie myślę, że nie długo będę mogl kupic nowy niesmiertelnik z nowa data. Kocham cie, spójrz w pudelko".
Spojrzałam w pudełko. Był tam pierścionek ,zaraz po tym zadzwonił telefon.
~Kochanie, czy wyjdziesz za mnie?

....ścięlo mnię

~Ty tak naprawdę ....boże.

Zaczęłam plakac.

~Tak wyjdziesz za mnie?

~Oczywiscie.

Nawet nie zauważyłam, że w drzwiach stali rodzice i patrzyli na mnie po cichu. Weszli.

~No to jestesmy świadkami.

Zaraz za nimi wszedł Jim.
Wpadłam mu w ramiona. Płakałam i krzyczałam "tak, tak, taaak".
Wszyscy sie cieszyliśmy. Założył mi pierścionek i namietnie pocałował.

~Przygotowałam obiad, idziemy jeść? -przerwala mama.

Wszyscy ruszyliśmy w strone kuchni. Rozlozylismy tacki, kubki,talerze i sztućce. Po nalewałam soku w kubki a Jim ustawił wszędzie naczynia.
Mama nałożyła makaron i polała sosem. Mielismy spagetti. Było pyszne. Pierwsze spagetti w zaręczynach. W pewnym momencie pomyślałam o dziewczynie z lodowiska. Humor jakoś zmarniał.

~To co pijemy? - spytał tataa.

~Tak, mozemy troszke, ale tylko troszkę musze dojechac do domu hehe - powiedzial Jim.

~Zostaniesz na noc. Jezeli chcesz.

~Z miła chęcią dziekuje.

~To co pijemy!!

Wzięłam w łapę piwo a Jim wypił dwa drinki. Wie, że nie lubię gdy duzo pije.
Oglądaliśmy film, później śmialiśmy się, rozmawialiśmy, było fajnie rodzinnie. Było cos koło godziny 18:00.
Tata juz lekko odlatywal. Poszedł spac. Mama byla zmeczona, posiedziała do 20:00 i sie położyła. Ja z Jimem ogarnelismy salon. Wzięłam go za rękę i poprowadzilam do góry do łazienki. Zamknęłam drzwi.

~Co ty robisz kochanie? - zapytał.

~Napuszczam nam wody.

Na puściłam wody do wanny. Zrobiłam pianę. Podeszłam do Jima. Spojrzałam mu w oczy. To bylo to co mu obiecałam. Jim przysunął sie do mnie.
Otworzył usta, musnął i delikatnie pociągnął. Zrobil to tak, że mnie to pociągnęło do namiętnego pocałunku.
Zagryzłam wargi. Po chwili zaczęłam pocałunek. Jim ssał moją górna wargę, delikatnie podgryzając i ciągnąć. Podczas całowania sie, poczulam jego reke, która podnosiła moją koszulke w górę. Gdy koszulka byla w okolicy szyi, Jim przerwał na sekunde ściągnął koszulke przez glowe i kontynuował.
Zrobilam to samo z jego T-Shirtem.
Następnie złapał za tylną część moje stanika i go odpiął.
Przestał całować.

~Kochanie jestes piekna..

Zaczerwieniłam się. Uwielbiałam jak mi tak komplementuje. Potem ściągnęliśmy swoje spodnie, nastepnie reszte bielizny i weszliśmy do wanny.
Wyglupialismy sie. Rzecalismy pianą,Jim mnie łaskotał.
Wyszliśmy z wanny, wytarlismy sie i ubraliśmy w piżamy.

Poszliśmy do pokoju. Włączyłam nam TV. Zgasiłam światło.
Leciał jakis film romantyczny. Nagle miala odbywać sie scenka, w której para miala się kochać. Wiedziałam, że to zadziala na Jima.
Chlopak z filmie pocałował dziewczynę.
Jim sięgnął po pilota. Wyłączył TV i włączył czerwone światełka LED, ktore mialam nad łóżkiem.
Spojrzał na mnie.

~Skarbie bardzo cie kocham.

~Ja ciebie tez. Bardzo bardzooo mocno.

Po czym usiadł po turecku na lozku.

~Skarbie pojde po picie dobrze?

~Jest obok biurka.

~Dobrze.

Napił sie i usiadł. Złapałam go za ramiona i przyciągnęłam do siebie.
Byl tak blisko. Złapałam go tam na dole. Pomasowalam trochę. Po chwili sie obudził.

~Hmm, ktos tu chyba czegos chcee.

~Tak skarbie chce ciebie bardzo.

Jim ściągnął koszulke.
Pocałował mnie w czółko. Potem w nosek, dal całusa w dziubka, całował po szyi, po kościach obojczykowych, zjeżdżał w dół, zatrzymal sie na piersiach. Zaczął całował, ssać i zagryzac lekko sutki... Wydałam z siebie pare wydechów.
Potem zjechał na brzuch. Pocałował go trochę i gdy juz widzial, ze nie patrzę na niego zaczal łaskotac.

~Ha ha i cie mam księżniczko.

Wyginalam sie w lewo i prawo

~Przestan juz przestan- śmiałam sie.

Dobrze. Spojrzał sie. Położył miedzy moimi nogami. Juz zrobilo sie poważniej.
Dał mi rączkę. Czulam juz go na dole. Jim denerwował mnie tym.

~Skarbie chcesz tego?

~Tak chce.

~Kocham cie.

Poczym zrobił ten ruch. Zaczął powoli, trzymając mnie za rękę. Podczas tego całował.
Zaczęłam wydawać lekkie jęki.

~Kochanie ciszej.

Chwile po tym przyspieszył. Pomyślałam, jak mam byc cicho skoro robi sie goręcej.
Zaczelam byc głośniejsza, ale całował, zeby zagłuszyć.
Przyspieszył jeszcze bardziej, aż wkoncu krzyknęłam raz. Powoli zaczynał sie moj szczyt. Jim powoli też zbliżał sie do tego stanu.

~Kochanie, razem? - powiedzial zadyszany.

~Tak, kochanie razem.

Po chwili zrobil ostatni mocny ruch, ktory nas dobił na szczyt.

~Kocham cie księżniczko moja.Daj buziaka.

Po czym zabrał reke od mojej i położył na twarzy.

~Noski, noski. - powiedział.

Zaśmiałam sie i zrobilismy te nasze noski noski.
Mimo tego, ze bylismy juz dorosli, zachowywalismy sie czasami jak dzieci.

Ogarnelismy sie i ubraliśmy .
Jim pocałował mnie raz jeszcze i powiedzial mi dobranoc, potem przytulił i zasnelismy.

Rano obudził mnie telefon. Wiadomość z messengera. Nie wierzyłam... Napisała Katty...

C. D. N. W następnym rozdziale.
____________________________________

Hej. Jeśli ktoś czeka na kolejny rozdział to prosze piszcie kub dajcie gwiazdeczke, zebym wiedziała czy wgl komus sie podoba czy mam dalej pisac.;3

Między niebem, a piekłem. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz