Hear me out

17 4 2
                                    

//Eileen Leahy, Sam Winchester, Dean Winchester//

 Zamykam ci oczy, przesuwając palce po powiekach. Dean stoi tuż obok, więc się nie rozkleję. To głupie, bo zasługujesz na rzekę łez. Co ja pieprzę. Zasługujesz na wiele więcej. Zasłużyłaś. Nie zasłużyłaś na koniec. Nie teraz. Ja nie zasłużyłem na twój koniec.

Przypominam sobie twój uśmiech i opanowanie, kiedy wszyscy tracili głowę. Byłaś oparciem i dobrem w czystej postaci, jaśniejącym po oczach. Byłaś, kiedy bliscy cię potrzebowali. Kiedy ja cię potrzebowałem. Gdy niebo waliło się nam na głowy. Gdy najciemniejszy mrok otoczył wszystkich łowców w Stanach. Swój strach gasiłaś odwagą, o której marzę w chwilach słabości. Pojawiłaś się w samą porę i zniknęłaś jakby minęły tylko ułamki sekund. Stworzyłaś ramę w moim życiu, namalowałaś obraz, wypełniając pierwszy plan swoją obecnością. A ja mogłem go tylko powiesić koło reszty.

Obserwuję niezliczone rany na twoim ciele. Przez cały czas bezmyślnie pragnąłem, byś usłyszała choćby te trzy słowa. Marzyłem, by móc je wyszeptać i by ich brzmienie dotarło do twoich uszu. Myślałem jedynie o tym, że to się nigdy nie stanie i odkładałem wyznanie w czasie. Łowca nigdy nie powinien odkładać niczego w czasie. 

Tkanka na twoich rękach jest w wielu miejscach rozszarpana tak, że można zobaczyć kość. Pamiętam uścisk tych drobnych ramion, teraz zimnych i bladych. Po policzku spływa mi łza i pochylam głowę, a moje włosy opadają, zasłaniając twarz. Zakrywam cię białym materiałem, odwracam się i wychodzę z pomieszczenia, nawet nie oglądając się na Deana. Mam ochotę coś zniszczyć, roztrzaskać, sprawić ból w akcie zemsty za twoją śmierć. Idę jednak spokojnie cichym korytarzem kostnicy, a ręce zwisają luźno po moich bokach. Kiedy wychodzę z budynku, kieruję się szybko do samochodu. Wsiadam, zatrzaskuję drzwi i zakrywam dłońmi oczy. Nie mogę patrzeć na świat, w którym cię nie ma. Nie mogę słuchać świata, którego tobie nigdy nie było dane usłyszeć. Czuję narastające w sobie emocje, czuję jakbym miał za chwilę wybuchnąć i nagle słyszę, jak drzwi od strony kierowcy się otwierają.

- Hey, you okay? You walked out so fast.

- Yea, I'm fine. Let's go. You've got anything new?

Dean uruchamia Impalę i odjeżdżamy, pogrążając się w rozmowie. Co jakiś czas jedynie patrzę przez okno na piękny świat ogrzewany promieniami słońca, którego już nigdy nie będzie ci dane poczuć.

Supernatural one-shotsWhere stories live. Discover now