Nowa znajomość

34 0 0
                                    


Właśnie stoję przed szafą i zastanawiam się co ubrać, bo za godzinę idę z moimi przyjaciółmi na imprezę i bardzo tego powodu się cieszę. Tylko mam właśnie mały problem, nie wiem co mam ubrać. Nie chce ubierać klasycznej małej czarnej, bo to już jest oklepane, dlatego chyba zdecyduję się na czarne dżinsy z dziurami, pod to kabaretki, a na górę bluzka z dużym dekoltem na sznurowanie ( oczywiście czarna ). Tak to chyba dobry wybór. Biorę ubrania i kieruję się do łazienki. Biorę szybki orzeźwiający prysznic. Szybko się wycieram zakładam wcześniej przygotowane ubrania. Makijaż mam już zrobiony, więc tylko pomaluję usta jeszcze matową, bordową szminką i jestem gotowa. Idę szybkim krokiem do swojego pokoju i przeglądam się w lustrzę. Kurcze prawię zapomniałam i bym poszła z jakimś gniazdem na głowie. Biorę szybko szczotkę i rozczesuje włosy. Nie mam czasu na bawienie się w jakieś loki czy prostowanie, dlatego zostawię je w naturalnym nieładzie. Idę szybko do salonu.

- Dobra Vanessa jestem gotowa, możemy ruszać - rzuciłam szybko i zaczęłam ubierać moje czarne czółenka. Nie wiem jak, będzie potem więc zakładam moją czarną skurzaną kurtkę.

- Dobra Victoria, nie tak szybko musimy czekać na taksówkę, a dzwoniłam do nich 20 min temu i mówili, że przyślą jakąś taksówkę za 30min, więc mamy jeszcze chwilę.

- No okej, tylko, że znając ciebie ty będziesz się właśnie ubierałam 10 min, więc rusz ten swój tyłek i zacznij się ubierać. Bo ja na ciebie czekać nie będę i każę taksówkarzowi odjechać.

- Idę już idę ja i tak muszę ubrać tylko buty. - Po tych słowach otworzyłam drzwi i czekałam na Van ( skrót od Vanessa ). Gdy dziewczyna się ubrała zakluczyłam drzwi i ruszyłyśmy przed dom. Akurat, gdy wyszłyśmy podjechała taksówka.

***

Jechałyśmy bardzo, krótko, bo nie całe 10 min. Imprezka jest w domu Willa okazji wygranego meczu. Gdy już przekroczyłyśmy próg domu od razu do nas dotarła zapach alkoholu i fajek.

- Dobra Vici ( skrót od Victoria ) ja idę poszukać mojego chłopaka. Więc mnie nie szukaj.

Odpowiedziałam jej krótkie ok. i poszłam do baru z alkoholem. Wzięłam sprita z wódka i wyszłam na zewnątrz. Akurat grali w butelkę, więc się do nich dołączyłam. Grało nasz 12 więc było ok.

-Dobra to zaczyna kręcić Will bo jest tu gospodarzem.

Will wziął już pustą butelkę piwa i zakręcił nią tak że wypadło na Sarę. Sara to taka trochę szkolna dziwka. Ubiera się ciągle w jakieś krótkie bluzeczki, które więcej odsłaniają niż zasłaniają. No i jeszcze ma kilo tapety na twarzy.

- No to Sara musisz.. hmm... iść zmyć tą całą tapetę na ryju jaką masz. - o boże to pojechał. Nikt nigdy nie widział Sary bez tapety więc to uwierzcie mi jest wyzwanie.

- Nie proszę Will, nierób mi tego. - widać, że Sara była strasznie zdenerwowana.

- Albo zmyjesz albo odpadasz. A pamiętaj kto rezygnuję jest frajerem.

Sara wstała i poszła. O boże to trzeba uwiecznić mam nadzieję, że ktoś to nagra. Po 15 minutach przychodzi Sara. O boże jak ona wygląda, nigdy bym nie powiedziała, że to Sara. Jej cera jest już tak zniszczona od tego malowania się, że zamiast na 19 lat wygląda na 30. Trochę mi jej szkoda, bo jak będzie miała 30 lat to za dobrze nie będzie.

- O boże - komuś się wymknęło.

- Dobra Sara udało ci się nie odpadasz, ale idź się lepiej umaluj.

Gra toczyła się dalej i wszyscy się śmialiśmy i gadaliśmy. Nagle butelka wypada na mnie. Nie proszę nie, tylko nie to, a już było tak pięknie. I jeszcze kręcił Black, no to mam przesrane.

- No to teraz kolej na naszą kochaną Victorie. Hmm.. co by ci tu dać. Wypij na jednym duszku ten kieliszek z wódka. Masz 15 sekund. - Jezu, a już się bałam, że to będzie coś innego, np. przebiec się nago po terenie jego domu. Wzięłam kieliszek i wypiłam to szybko jednym ruchem. O boże to na pewno wódka, bo tak mnie piecze, masakra. Wszyscy się śmieją z mojej miny.

- Dobra Vici była ostatnią osobą, więc kończymy grę.

Wstałam powolnym krokiem i poszłam w kierunku ogniska. Usiadłam na najbliższym miejscu wzięłam pianki i nabiłam na kijek. Po chwili do mnie dosiadł się jakiś chłopak. Wysoki, wysportowany, brunet, który był ubrany w czarne spodnie z przetarciami, białą koszulkę i czarne skórzane spodnie, a na głowie miał okulary.

-Hej - chłopak odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi, pięknymi oczami.

- Hej znamy się ?

- Chyba nie, ale możemy się poznać. Jestem Zack. - podał mi rękę i posłał mi piękny uśmiech. O boże jaki on jest przystojny.

- Jasne z chęcią cię poznam. Jestem Victoria.- również podałam mu rękę i się uśmiechnęłam.

Przegadałam z Zackiem chyba cztery godziny. On jest naprawdę mega fajnym facetem imam nadzieję, że poznamy się trochę bliżej. Wymieniłam się z nim numerem telefonu, więc nasz kontakt na pewno się nie urwie.

- Dobra ja już muszę lecieć, bo coś sądzę, że jutro będę leczyła długo kaca, a jest już - spojrzałam na godzinę w telefonie - 00:23, więc ja się zbieram.

- Okej to leć, ale mam nadzieję, że nasz kontakt się nie urwie i, że jeszcze się spotkamy. - pożegnaliśmy się buziakiem w policzek i ruszyłam w stronę wyjścia. Przypomniało mi się jeszcze, że przyszłam tu z Vanessą . Więc wyciągnęłam szybko mój telefon i napisałam jej sms'.

Do: Vaneśka

Ja już idę do domu, więc jak coś to się nie martw.

Schowałam telefon do kieszeni. I ruszyłam w stronę domu.

***

Po 20 minutach doszłam do domu. Ściągnęłam buty i kurtkę i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się tylko w piżamę, bo nie miałam siły się już kąpać. Położyłam się w łóżku i wzięłam telefon. Dostałam jedną wiadomość od Zacka.

Od:Zack

Hej. Jesteś już w domu ? Nie wiem czemu, ale już tęsknię, mam nadzieję, że dasz się namówić jutro na kawę.

Do: Zack

Hej. Tak jestem już w domu. Ja też tęsknie, i tak dam się namówić na kawę.

***

Zack Williams

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zack Williams

DiamentWhere stories live. Discover now